Spojrzenie w głąb własnej duszy - co naprawdę myślimy o sobie?
Czuj się szczęśliwy
Dzień dobry, mój kochany
Znajdź trochę czasu na to, by być szczęśliwym!
Jesteś cudem, który żyje,
Który rzeczywiście istnieje na ziemi.
Jesteś kimś jedynym, niepowtarzalnym,
nie można cię z nikim pomylić.
Czy wiesz o tym?
Dlaczego się nie zdumiewasz, nie podziwiasz,
nie cieszysz swym istnieniem
i istnieniem innych wokół ciebie?
Czy to tak oczywiste,
czy to nic nadzwyczajnego,
że żyjesz,
że możesz żyć,
że dano ci czas,
abyś śpiewał i tańczył,
czas, abyś był szczęśliwy? [...]
Phill Bosmans: Nie zapomnij o radości.
Pallotinum Warszawa 1990
Nie bez przyczyny taki właśnie cytat rozpoczyna artykuł o naszej samoocenie. Myślenie o sobie może
- ,,dodawać nam skrzydeł",
- ale może je też podcinać.
Może być naszym paliwem napędowym, które dostarcza energii do życia i realizacji planów, czy marzeń, a może być torebką cukru w baku, bagażem, z powodu którego wszystko przychodzi nam z trudem, rzadko coś się udaje, a marzenia nie spełniają się nigdy.
Badania dowodzą, że najczęściej myślimy o sobie źle, chociaż niewielu z nas przyznaje się do tego przed ludźmi i przed sobą. Negatywne myślenie o sobie to sprawa nie tylko indywidualna, ale i społeczna. Nie ma zwyczaju nie tylko chwalenia siebie, ale też innych. Jesteśmy przesiąknięci nawykami krytykowania, wytykania błędów i niedostatków. Rzadko dostrzegamy korzystne cechy i otwarcie wyrażamy pozytywne opinie o drugim człowieku. A tak naprawdę każdy z nas potrzebuje dobrego słowa, życzliwej uwagi o sobie, uznania ze strony innych ludzi. Potrzebujemy tego jak powietrza. A jednocześnie konsekwentnie odmawiamy tego innym.
Cóż, w kontekście tego, iż kluczem do powodzenia w stosunkach z ludźmi jest lepsze poznanie i zrozumienie siebie warto się przez chwilę nad tym zastanowić. Warto też popracować nad tym by widzieć zalety. Zobaczyć wady to żadna sztuka. One mają to do siebie, że same rzucają się w oczy !!! A zacząć oczywiście najlepiej od siebie samego. Tylko jak to zrobić ? Bardzo prosto. Zacznijmy od swojego autoportretu.
Każdy ma jakąś ogólną samoocenę.
Maluje swój autoportret w jaśniejszych lub ciemniejszych barwach. Ale pomimo, że obraz ten jest bardzo skomplikowany daje się wyróżnić w nim kilka obszarów. Są to między innymi:
- powierzchowność (wygląd zewnętrzny, ciało)
- intelekt (inteligencja, mądrość, zdolności)
- osobowość (kwalifikacje moralne, dobroć, uczciwość)
- ja-inni (jaką jesteś kobietą, jakim jesteś mężczyzną, nasze kontakty z innymi).
Wiadomo, że jeżeli człowiek absolutnie odrzuca jakiś kawałek siebie to fakt ten musi rzutować na całość. Ludzie o niskiej samoocenie czy negatywnym obrazie własnej osoby nie lubią siebie, nie mają do siebie zaufania, brakuje im pewności siebie, kiedy zabierają się do zrobienia czegoś albo kontaktują się z innymi. Ludzie z dobrym stosunkiem do siebie są tolerancyjni i ta tolerancja obejmuje również ich samych.
Pozostaje nam teraz tyko wyciągnąć wnioski i do dzieła !!! .
Nie jestem w stanie omówić rozlicznych dziedzin, w których sami hamujemy nasz rozwój, jednak muszę poświęcić parę słów nauce i pracy. ,,To nie dla mnie !'', ,,Nie dam rady !", ,,Nigdy się tego nie nauczę !"
To zdania, które wypowiadamy często odruchowo. A wystarczy tylko trochę chęci i wiary, że można. Aby było nam jeszcze łatwiej poszukajmy metod, które ułatwią nam naukę. Są już u nas firmy zajmujące się organizowaniem kursów ułatwiających naukę, na których można poznać mnemotechniki, techniki szybkiego czytania, techniki na koncentrację i techniki motywacyjne. Przy tym profesjonalne przedstawienie tych technik powoduje, że osiągamy zaskakująco szybkie efekty zarówno na kursach jak i po nich, wykorzystując skutecznie nabytą tam wiedzę. Teraz sprawa pracy. Odnosi się do niej to wszystko o czym już wiemy: niepewność związana z nową sytuacją i nowymi zadaniami i powszechny, choć niedobry zwyczaj, że przełożeni bardzo niechętnie wyrażają uznanie, za to dość skrupulatnie wytykają błędy i z upodobaniem ganią. Jeżeli już i tak nie mamy o sobie dobrego zdania, działa to na nas podwójnie deprymująco. W kontekście tego nawet nie wiemy, że już dawno z nieporadnego nowicjusza zamieniliśmy się w kompetentnego fachowca. Prostym, choć nie jedynym sposobem na to może być robienie od czasu do czasu sprawozdań, bilansu własnych dokonań. Szczegółowo i konkretnie: kartka papieru, ołówek, gumka i prywatne rozliczenie ze sobą. Okaże się nagle, że ,, nic nie zrobiłem" to o ,,cztery za mało" w jednej sprawie, a ,,za mało starań" w innej to ,,aż nad to" w tej pierwszej. Czyli wcale nie jesteśmy tacy najgorsi. Wręcz przeciwnie, okaże się, załatwiliśmy masę rzeczy!!! Ale to takie oczywiste, że nawet nie przyszło nam do głowy się z tego ucieszyć.
Na zakończenie jedna uwaga:
pamiętajmy o tym, że niekorzystne myślenie o sobie jest samo spełniającym się proroctwem!!! Każdy człowiek dąży do tego, by mieć rację. Jeżeli uważa, że ,,jest do niczego'' będzie robił wszystko , by to potwierdzić i będzie zwracał większą uwagę na swoje potknięcia ignorując sukcesy. Przy założeniu, że jesteśmy świetni wygląda to identycznie. Potwierdzamy swoje założenie i po prostu świetni jesteśmy.
Jeżeli nie dowierzamy, że sami będziemy umieli zmienić negatywne nastawienie możemy skorzystać z pomocy profesjonalistów, którzy powiedzą dokładnie jak i pomogą nam to zrobić.
Autor: Agnieszka Zielonka-Sujkowska
Ośrodek Psychologiczno-pedagogiczny RAZEM