Jeśli jesteśmy naprawdę dobrzy w tym co robimy, pracujemy z wielkim zaangażowaniem, czujemy się kompetentni, a przełożony tylko życzliwie się uśmiecha - może to oznaczać, że wcale nie myśli o awansie dla nas i nieprędko wpadnie na ten pomysł.
Weźmy więc sprawę w swoje ręce i sami zaproponujmy, ąby powierzył nam bardziej odpowiedzialną funkcję. Nie musimy się niczego obawiać, gdyż prośba o awans nie jest już dzisiaj niczym wstydliwym ani nie na miejscu.
Musimy natomiast pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
- Do takiej rozmowy z przełożonym powinniśmy bardzo starannie się przygotować, wcześniej obiektywnie ocenić swoje sukcesy i kompetencje i postarać się zapisać je na kartce. Warto wiedzieć, że spisane powinny być w kolejności od tych największych do najmniej istotnych i tak przytaczane. Można spisać sobie również wszystkie argumenty ,,za". Pamiętajmy, żeby było to napisane estetycznie, bo może się okazać, że szef będzie chciał zostawić sobie tą kartkę.
- Przed samą rozmową koniecznie musimy się odprężyć. Możemy zastosować w tym celu wizualizację, czy relaksację, a doraźnie na przykład ćwiczenia oddechowe (oddychajmy przeponowo!) lub ćwiczenie ,,napięcie - relaks". Ważne jest byśmy sprawiali wrażenie pewnych siebie.
- Kolejną ważną rzeczą jest nasz wygląd. Podczas rozmowy powinniśmy wyglądać elegancko, stosownie do wymogów firmy. Pamiętajmy, że szef też człowiek i zwraca uwagę również na nasz wygląd a nie tylko na kwalifikacje.
- Dobrze jest przygotować sobie wcześniej odpowiedzi na niektóre spodziewane pytania i na pytanie szefa ,,po co to spotkanie" można odpowiedzieć, że tematem rozmowy będzie na przykład,, nasz dalszy rozwój zawodowy".
- Pamiętajmy też o tym, żeby unikać za długich wstępów. Jesteśmy w pracy, szanujmy czas szefa i swój. Najlepiej zwięźle ocenić swoje kompetencje i dokonania i w oparciu o nie poprosić o awans.
- Jeśli przełożony zgodzi się z nami, ale jednocześnie powie, że nie ma takiej możliwości możemy poprosić, żeby zaproponował nam coś innego. Może podwyżkę lub kierowanie zespołem?
- Pamiętajmy, że ryzykowne jest straszenie ,,awans, albo odchodzę". Przede wszystkim trzeba dać przełożonemu szansę na spełnienie naszych oczekiwań, a poza tym stawianie ultimatum, bez konkretnej propozycji z innej firmy może spowodować nieprzewidziane dla nas okoliczności.
Autor: Agnieszka Zielonka-Sujkowska
Ośrodek Psychologiczno-pedagogiczny RAZEM