Powrót Home 1 strona       Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy       Napisz do nas Kontakt     Szukaj w Exporterze.pl Szukaj
Powrót - Unia Europejska

  Konkurencja w UE.  
UE rynek • Rynek wewnętrzny
UE rynek • Konkurencja w UE
UE rynek • Polityka konkurencji
UE rynek • Polityka rolna
UE rynek • Polityka ochrony konsumentów
UE rynek • Polityka ochrony środowiska
UE rynek • Zatrudnienie w UE
UE rynek • Polityka regionalna
UE rynek • Współpraca euroregionów


   Konkurencyjne ABC

Prawo Unii Europejskiej zakazuje firmom zawierania umów ograniczających wolną konkurencję, a przedsiębiorstwom dominującym na rynku nie pozwala na narzucanie innym uciążliwych klauzul w kontraktach. Umowy takie są automatycznie unieważniane. Komisja Europejska nakazuje wtedy firmom zaprzestania tego rodzaju praktyk, a opornych karze grzywną (do 50 tys. ecu można zapłacić nawet za dostarczenie niekompletnej dokumentacji).

Komisja może wszcząć śledztwo z urzędu. Często też sama reaguje na skargi poszkodowanych firm, osób lub państw. Składający je muszą szczegółowo opisać fakty i przekonująco uzasadnić podejrzenie o naruszenie przepisów. Muszą również udowodnić, że zostały naruszone ich interesy.

Obowiązujące w Unii Europejskiej reguły konkurencji to wytyczne ogólne. Dlatego dla firm i przedsiębiorców duże znaczenie ma decyzja Komisji i orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, do którego odwołują się niezadowoleni z decyzji Brukseli.

Niektóre rodzaje działalności są wyjęte spod tych przepisów. Dotyczy to zwłaszcza silnie dotowanego rolnictwa i przedsiębiorstw komunalnych.

Zakaz zmawiania się

W UE obowiązuje zakaz wszelkich porozumień między przedsiębiorstwami, a także stosowania innych praktyk, które mogłyby prowadzić do ograniczenia konkurencji. Dotyczy to zwłaszcza ustalania cen zakupu i sprzedaży, a nawet innych warunków transakcji. I nie ma znaczenia, czy przedsiębiorstwa porozumieją się bezpośrednio ze sobą, czy tylko dostosują do sugestii jakiejś organizacji.

Bez znaczenia jest też forma, w jakiej zawarto niedozwolone porozumienie: pod europejskie paragrafy podlega zarówno podpisany w blasku jupiterów wielki kontrakt, jak i cicha umowa dżentelmeńska, do której doszło podczas gry w golfa w ekskluzywnym klubie.

Brukselska Komisja uznała niegdyś za nielegalny kartel cenowy utworzony przez producentów cynku oraz szkła płaskiego we Włoszech. Europejski Trybunał Sprawiedliwości zakazał natomiast zbiorowego systemu cen, przyjętego przez większość wydawców, hurtowników i księgarzy sprzedających niderlandzkie książki w Belgii i Holandii.

Inaczej sprawy się mają z uzgodnionymi działaniami przedsiębiorstw, mającymi na celu poprawę efektywności gospodarowania, zwiększenie produkcji lub sprzedaży produktów i podnoszenie ich poziomu technicznego. Warunek: umowy takie mają przynosić konsumentom słuszny udział w zysku. Z tego powodu aprobatę Komisji Europejskiej mają np. porozumienia banków o wprowadzeniu euroczeków i kolei o międzynarodowym transporcie kombinowanym (1993 r.).

W UE nie wolno naruszać wolnej gry sił rynkowych, ograniczając lub kontrolując produkcję (w 1980 r. zakazano porozumienia wytwórców 95% papierosów w Belgii i Luksemburgu). Ustalanie jej limitów przez grupę wytwórców nie jest więc możliwe. Surowo zakazany jest także podział rynku. Oto przykład: włoski producent zabawek Polistil udzielił kiedyś francuskiemu potentatowi zabawkarskiemu wyłączności na dystrybucję swoich wyrobów nad Sekwaną. Komisja Europejska uznała to działanie za nielegalne.

Zakazane jest ograniczanie inwestycji i rozwoju technicznego. Nie uzyskuje aprobaty tzw. sprzedaż selektywna: producentowi nie wolno dawać wyłączności niektórym sprzedawcom i hurtownikom. Istnieją jednak od tego wyjątki. Unia Europejska pogodziła się z brakiem konkurencji np. w przypadku handlu towarami wymagającymi dużej specjalizacji wśród sprzedawców. Dotyczy to zwłaszcza branży elektronicznej i samochodowej.

Ten ostatni przypadek to uzasadniana dbałością o właściwą obsługę klientów kontrowersyjna praktyka - w droższych krajach ceny samochodów są o 20-30% wyższe niż w tych tańszych. Wspomagały ją przez lata władze poszczególnych państw, np. Włochy utrzymywały kiedyś wysokie ceny i zostały potępione za utrudnianie importu indywidualnego. Rejestracja auta zakupionego poza krajem była bardzo skomplikowana, dużo dłuższa i bardziej kosztowna niż nabytego na miejscu. Natomiast w sprawie Viho Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że zakaz porozumień dystrybucyjnych nie ma zastosowania w przypadku porozumień pomiędzy przedsiębiorstwami z jednego koncernu. Jednakże na koncern Parker Pen została nałożona wysoka kara (400 tys. EURO) za zawarcie umowy w której zakazywał on swej spółce zależnej sprzedaży towaru poza obszarem jednego państwa.

Komisja Europejska uznała kilka rodzajów umów za nienaruszające konkurencji, np. umowy franchisingu, wyłącznej sprzedaży lub zakupów (o ile dotyczą tylko dwóch firm), umowy o specjalizacji w produkcji konkretnych towarów (pod warunkiem jednak, że firmy reprezentują nie więcej niż 20% rynku, a roczna wartość obrotów nie przekracza 500 mln ecu), licencje patentowe i licencje know-how.

Wyłączenia prawa polskiego

Polskie prawo antymonopolowe w zasadzie zgodne jest z opisanymi już normami europejskimi. Brak w nim jednak możliwości stosowania wyłączeń grupowych. Wymaga też zniesienia monopolu ustawowego TPSA na połączenia międzynarodowe. Zachodni Europejczycy uporali się już z tego rodzaju monopolem, choć jeszcze dziesięć lat temu wielu z nich musiało nawet po zwykłe aparaty telefoniczne iść do lokalnego operatora, który miał na nie wyłączność.




Połączyć siły z konkurentem można dwojako: poprzez fuzję, w wyniku której w miejsce dwóch lub więcej firm powstaje całkowicie nowa, a stare przestają istnieć, albo poprzez przejęcie, polegające na nabyciu akcji lub majątku jednej firmy przez drugą. W jego wyniku nadal działają oba przedsiębiorstwa, z tym, że jedno ma realny wpływ na funkcjonowanie i strategię drugiego.
 

   Dominacja na rynku

Unia zabrania przedsiębiorstwom i ich grupom nadużywania pozycji dominującej na rynku. Za dominującą uznaje się firmę, która:

Pozycję takiej firmy zwykle wspiera wyjątkowa siła finansowa lub szeroki dostęp do rynków kapitałowych. Utrzymanie jej ułatwia posiadana przewaga technologiczna i wysoka integracja, od dostawcy surowców poprzez producenta półproduktów - aż do sprzedawcy wyrobów finalnych. Nic dziwnego więc, że konkurenci często nie mają realnych szans jej zagrozić.

Przedsiębiorstwo dominujące na rynku musi bardzo uważać, by nie narazić się na oskarżenie o naruszanie zasad konkurencji. Nie wolno mu narzucać innym nieuczciwych cen zakupu lub sprzedaży - takich, które biorąc po uwagę koszty poniesione przy produkcji dają nieproporcjonalnie wysoką marżę zysku. Zakaz dotyczy także innych uciążliwych warunków handlu, np. narzucania dostawcom wyjątkowo długich terminów płatności.

Przepisy naruszają firmy i instytucje oferujące różnym kontrahentom odmienne warunki podobnych transakcji, a przez to stawiające niektórych w gorszej pozycji konkurencyjnej (np. posiadające praktyczny monopol niemieckie stowarzyszenie ochrony praw autorskich nie chciało współpracować z autorami zagranicznymi, przez co pozbawiało ich możliwości pobierania tantiem w RFN). Nie wolno także uzależniać zawarcia transakcji od spełnienia warunków, które ze względu na swój charakter i zwyczaje handlowe nie mają nic wspólnego z przedmiotem kontraktu.

Zainteresowanie prawników Komisji Europejskiej wzbudzają wszelkie nieuczciwe działania przedsiębiorstw polegające na wyzyskiwaniu kontrahentów, narzucaniu im wyłączności, wprowadzaniu zakazu importu lub eksportu, przyznawaniu innym rabatów za wierność (robił to np. wytwórca opon Michelin) albo też odmawianiu dostaw. Firma Pioneer Europe, belgijska filia japońskiego koncernu, została skrytykowana za to, że wraz z jej wyłącznymi koncesjonariuszami we Francji, RFN i Wielkiej Brytanii starała się utrzymać wyższe niż gdzie indziej ceny sprzętu hi-fi poprzez zakaz importu poza oficjalnymi kanałami.

Z kolei Holandia została niegdyś skrytykowana za to, że nakazała lokalnym zakładom energetycznym kupowanie prądu tylko od jednego dostawcy regionalnego. Sprowadzanie energii elektrycznej z zagranicy było niemożliwe. Jeśli Polska przed wejściem do UE nie zliberalizuje rynku energetycznego, może więc mieć problemy.

W Unii, podobnie jak w innych organizmach gospodarczych, obowiązuje zakaz dumpingu, czyli sprzedaży towarów poniżej ceny rynkowej z subsydiowaniem jej przez producenta.

Polska w zasadzie gotowa

Nasz kraj już od ośmiu lat dostosowuje się do obowiązujących w Unii Europejskiej reguł zachowania konkurencji. Od wiosny roku 1990 obowiązuje ustawowy zakaz stosowania praktyk monopolistycznych. Ich zwalczaniem zajął się Urząd Antymonopolowy, od trzech lat noszący nazwę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rejestruje on firmy będące monopolistami lub dominującymi na poszczególnych rynkach. Dlatego w związku z wejściem do UE nasze krajowe przepisy dotyczące tego Urzędu nie muszą się zbytnio zmieniać. Zlikwidowane zostanie pojęcie: nadużywanie pozycji monopolistycznej. Wystarczy kategoria prawna pozycji dominującej.

Ograniczenie koncentracji

Z konkurentem można walczyć. Można też go przejąć lub ewentualnie połączyć z nim siły. Gdy rynek nie rośnie zbyt dynamicznie i nie da się szybko powiększyć wielkości sprzedaży oraz zysków, właśnie fuzje i przejęcia stają się coraz bardziej popularnym sposobem na lepsze wyniki finansowe i wzrost kursów akcji na giełdzie.

Fuzje i przejęcia grożą nadmierną koncentracją udziałów rynkowych w rękach jednego przedsiębiorstwa i ograniczeniem konkurencji na rynku. Dlatego Unia Europejska ściśle nadzoruje procesy łączenia się firm.

Wspólnota Europejska kontroluje fuzje i przejęcia, w których:

lub

Planujący fuzję lub przejęcie muszą w ciągu tygodnia od podjęcia decyzji zgłosić swój zamiar Komisji Europejskiej. Transakcja nie może zostać sfinalizowana wcześniej niż po upływie trzech tygodni. Komisja ma czas na decyzję, czy badać sprawę głębiej. Jeśli coś wzbudzi jej wątpliwości, może prowadzić postępowanie jeszcze przez cztery miesiące. Przejęcie lub fuzja są wtedy zawieszane.

Komisja może zakazać sfinalizowania transakcji, jeśli uzna, że łączące się firmy osiągną lub wzmocnią pozycję dominującą na rynku. Intencja jest oczywista: chodzi o przeciwdziałanie ograniczeniu konkurencji.

Fuzje w kraju

W Polsce przepisy chroniące rynek przed nadmierną koncentracją muszą być dostosowane do prawa europejskiego. Zamiar łączenia przedsiębiorców podlega zgłoszeniu Prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w terminie 14 dni od dokonania czynności z którą ustawa wiąże obowiązek. Obowiązek zgłoszenia zamiaru łączenia dotyczy:

Ponadto szczególne przepisy dotyczą nabycia udziałów lub akcji przez instytucje finansowe i łączenia się banków.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ma dwa miesiące na zbadanie sprawy. Może zakazać fuzji lub przejęcia firmy. Może też podać warunki, na jakich tej zgody udzieli.

Obecnie polska ustawa antymonopolowa nie zna instytucji wcześniejszej notyfikacji zamiaru dokonania czynności podlegającej badaniu przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Taką możliwość dają przepisy prawa europejskiego, dzięki temu przedsiębiorca za nim podejmie, zazwyczaj dość kosztowne, kroki w celu dokonania przejęcia lub fuzji może upewnić się, że jego plany nie są sprzeczne z prawem.

Po naszym wejściu do Unii przekształcenia większych przedsiębiorstw, przekraczających limity nakreślone przez UE będą zgłaszane do Brukseli.




Pomoc dla małej lub średniej firmy w UE nie może przekroczyć kwoty 100 000 ecu w ciągu kolejnych trzech lat. Nie powinna też wynieść więcej niż 15% jej nakładów inwestycyjnych, 50% kosztów, ani przekraczać 110-115% poziomu wsparcia dopuszczalnego dla danego regionu.
 

   Pomoc pod kontrolą

Swobodnej konkurencji zagrażają nie tylko monopolistyczne zamiary firm, ale także wszelkie rodzaje pomocy publicznej dla przedsiębiorstw, które zmniejszając ich koszty ułatwiają rywalizację z innymi. Dlatego Unia Europejska zakazała wspierania biznesu z państwowej bądź samorządowej kasy. Zakazem objęte są nie tylko wszelkie dotacje budżetowe, ale także zwolnienia podatkowe, a nawet sprzedaż nieruchomości po obniżonej cenie przez władze lokalne.

Od zakazu pomocy publicznej są jednak wyjątki:

W niektórych przypadkach zakaz pomocy nie dotyczy także (decyzję podejmuje Komisja Europejska):

O każdym planowanym wsparciu publicznym państwa członkowskie muszą informować Komisję, gdyż to ona jest organem monitorującym pomoc państwa w Unii. Obowiązkowi temu podlegają programy dla firm zatrudniających ponad 150 osób i osiągających roczny obrót ponad 15 mln ecu. Przy tworzeniu nowych miejsc pracy zgłaszać trzeba projekty o wartości ponad 3000 ecu na każde stanowisko. Przy innych celach próg wynosi 200 tys. ecu na program. Pomoc regionalna nie może przekraczać 75% wartości inwestycji rozwojowych w danym okręgu. Każdorazowo trzeba ją zgłaszać w Komisji.

W 1993 r. Komisja, biorąc pod uwagę bezrobocie w Irlandii, zgodziła się na przedłużenie ulg podatkowych w strefach bezcłowych w porcie Dublin oraz na lotnisku Shanon. Przystała też na pomoc Treuhandanstaltu i landu Saksonii Anhalt dla rafinerii Leuna. Sprzedając rafinerię konsorcjum TED (główny udziałowiec Elf), Treuhand zobowiązał się pokryć straty do 380 mln ecu, ponoszone przez starą rafinerię do czasu uruchomienia nowo zbudowanej. Land dostał też zgodę na pół miliarda ecu pomocy inwestycyjnej dla nowego zakładu.

Jeśli Komisja Europejska stwierdzi naruszenie zasad konkurencji, może zakazać udzielania pomocy. Dodatkowo może nakazać przedsiębiorstwom zwrot osiągniętych korzyści.

Formy pomocy publicznej stosowane w UE:

W latach 1987-90 Komisja Europejska otrzymywała średnio 350 informacji o planach udzielenia pomocy publicznej. Tylko między październikiem 1988 r. a wrześniem 1990 r. dotarło doń ok. 2 000 skarg dotyczących takiego wsparcia. Sprawdzono 200 z nich. Komisja co roku wydaje wiele decyzji, których analiza pozwala lepiej poznać stosowane kryteria oceny.

W Polsce przepisy nakazujące kontrolę pomocy publicznej są dopiero przygotowywane. Obecnie w sejmie toczą się pracę nad projektem ustawy "O warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców". Powyższa ustawa będzie w przyszłości regulować w sposób kompleksowy udzielanie pomocy ze środków publicznych we wszystkich jej formach, czyli obejmie nie tylko dotacje ale tak jak w Unii Europejskiej również takie formy pomocy jak zaniechanie poboru podatków czy składki na ubezpieczenia społeczne. Wykorzystanie pomocy będzie monitorowane przez Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji.

Poparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw

Wyjątkiem od generalnego zakazu udzielania pomocy publicznej jest w UE wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Ma ono sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy, nowoczesnych technologii, a przede wszystkim przyspieszeniu zmian strukturalnych w gospodarce.

Za małe lub średnie przedsiębiorstwo uznaje się takie, które: o zatrudnia do 250 pracowników, ma obroty do 20 mln ecu rocznie, o ma udziałowców z grupy małych i średnich firm, a najwyżej 25% akcji posiadają przedsiębiorstwa doń nie zaliczane.

Przykład? Oto on: Komisja zbadała działalność Belgijskiego Funduszu Partycypacyjnego, polegającą na przyznawaniu pożyczek o obniżonym oprocentowaniu małych i średnich przedsiębiorstw oraz osobom bezrobotnym. Obniżki pochłonęły w 1990 r. 1,27 mln ecu. Program został uznany za zgodny z zasadami wspólnego rynku. W sierpniu 1991 r. Komisja zaaprobowała też program ACCORD, mający na celu zmniejszenie bezrobocia w okręgach rolniczych Wielkiej Brytanii, a oferujący subsydia i zniżki podatkowe na inwestycje w małych i średnich firmach produkcyjnych oraz turystycznych.

Eksporterzy na cenzurowanym

Pomoc dla eksporterów może wpływać na warunki konkurencji w ramach wspólnego rynku, dlatego Komisja Europejska przygląda się jej wyjątkowo dokładnie. Jej zdaniem wolno wspierać tylko sprzedaż towarów i usługi na rynki poza UE. Firmy jednak eksportują i do Unii, i poza, trudno więc w praktyce rozdzielić pomoc dozwoloną od zakazanej. Dlatego tak istotne są przypadki precedensowe.

W 1993 r. Komisja zatwierdziła program pomocy belgijskiego regionu flamandzkiego dla małych i średnich firm. Promował on oszczędności w zużyciu energii. Pomoc przyznawana jest na inwestycje oraz usługi konsultingowe i szkolenie pracowników. Zaaprobowała też projekt dekretu władz Walonii umożliwiającego subsydiowanie niewielkich przedsiębiorstw, które zatrudnią od jednego do pięciu pracowników naukowo-badawczych zajmujących się wybranymi technologiami.

Rząd francuski zamierzał zagwarantować małym producentom krajowym stającym do międzynarodowego przetargu utrzymanie kursu walutowego w czasie inwestycji. Komisja Europejska uznała to za przejaw zakazanej pomocy publicznej. Przyjrzała się bliżej prowadzonemu przez British National Wool Textile Export Cooperation programowi pomocy dla małych i średnich eksporterów z przemysłu wełnianego. Polegał on na zwolnieniach podatkowych, ale nie miał zbyt wielkiego zasięgu.

Po tych kilku przykładach widać, że niezbyt liczne polskie programy wspierania eksportu muszą zostać zrewidowane, zwłaszcza te dotyczące handlu z krajami Unii Europejskiej.

Styk biznesu i państwa

W UE, mimo kolejnych fal prywatyzacji, państwa wciąż posiadają akcje różnych przedsiębiorstw. Czy wsparcie udzielane tym firmom przez właściciela jest zgodne z prawem europejskim? Komisja uznała, że tylko wtedy, kiedy jest warunki tej pomocy zaakceptowałby także przedsiębiorca działający w rynkowym otoczeniu. Kryterium to brane jest pod uwagę przy różnych ulgach podatkowych, kredytach preferencyjnych i dotacjach. Na ich ślad można trafić dość łatwo, gdyż od 1989 r. firmy państwowe o rocznych obrotach ponad 250 mln ecu muszą składać sprawozdania na temat swych relacji z władzami.

Podejrzenia o korzystanie z publicznej pomocy mogą pojawić się przy prywatyzacji, zwłaszcza przy bezpośredniej sprzedaży akcji lub całego przedsiębiorstwa innej firmie. Uniknie się ich, jeśli:

O transakcjach nie spełniających tych kryteriów trzeba informować Komisję Europejską. Jej zainteresowanie wzbudzają zwłaszcza te prywatyzacje, w których:

Orzecznictwo unijne nie daje jednak prostych recept, jak uniknąć posądzeń o łamanie tych zasad. W 1991 r. Komisja nie sprzeciwiła się wykupieniu udziałów przez państwowy bank Credit Lyonnais w także państwowej firmie Usinor-Sacilor, mimo iż rzecz miała charakter dotacji. Bank wsparł restrukturyzującą się firmę, kupując jej akcje za 2,5 mld franków, a jednocześnie państwo dotowało go z budżetu poprzez zwiększenie jego kapitału o 3 mld. Badania Komisji wykazały jednak, że prywatny inwestor w normalnych warunkach gospodarki rynkowej mógłby dokonać podobnej operacji. Uznano więc, że formalnie rzecz biorąc pomocy państwowej nie było.

Inaczej z planowanym wsparciem firmy komputerowej Bull: rząd francuski chciał podnieść jej kapitał o 572 mln franków, a następnie przyznać 372 mln subsydiów na badania i rozwój. Argumentował, że przedsięwzięcie ma charakter najzupełniej rynkowy. Okazało się jednak, że NEC i IBM, będący mniejszościowymi udziałowcami, nie wsparli tej operacji, gdyż sytuacja finansowa Bulla była kiepska, a na rynkach rysował się spadek popytu na wytwarzany przezeń sprzęt komputerowy. Komisja Europejska uznała więc całą transakcję za nie mającą wiele wspólnego z działaniami rynkowymi, niedozwoloną pomoc publiczną.

Kiedy już Polska będzie wchodzić do Unii Europejskiej, prywatyzacja będzie zbliżała się do końca. Co bardziej atrakcyjne firmy znajdą wcześniej nowych właścicieli i w rękach państwa pozostaną przedsiębiorstwa trudno zbywalne. Tym bardziej trzeba będzie uważać, by zachęcając ewentualnych inwestorów do ich nabycia, nie naruszyć europejskich regulacji dotyczących sektora publicznego. Dla biznesmenów zastanawiających się nad udziałem w prywatyzacji to sygnał: spieszcie się, za kilka lat państwo nie będzie wam mogło zbyt wiele obiecać.

Wspierane badania

Łożenie państwowych pieniędzy na cele badawczo-rozwojowe spotyka się z przychylnością unijnych władz, gdyż przyczynia się do rozwoju technologicznego, a ten jest jednym z priorytetów polityki przemysłowej UE.

Komisja Europejska, do której trzeba zgłaszać projekty o wartości ponad 20 mln ecu, sprawdza jednak, czy wsparcie nie jest za wielkie, a badania nie są tylko przykrywką. Dlatego ustalany jest pułap dotacji państwowej, np. w 1986 r. wynosił on 50% kosztów badań podstawowych i 25% pozostałych. Resztę musiały pokryć zainteresowane firmy.

W niektórych krajach można udzielać subsydiów zwrotnych (do 40% wartości), umarzanych w razie niepowodzenia prac. W przypadku rynkowego sukcesu oddaje się część pieniędzy tak, by zaangażowanie państwa nie przekroczyło 25%.

Oto przykłady: w 1993 Komisja zezwoliła na wprowadzenie nowego programu badawczo-rozwojowego w Walonii za 73 mln ecu. Zatwierdziła też program STRIDE dla Północnej Irlandii, zachęcający do prowadzenia prac badawczo-rozwojowych. Przewiduje on granty dla prywatnych przedsiębiorców, mogące pokryć do 50% kosztów prac, a w przypadku placówek uniwersyteckich nawet do 75%. W 1993 r. zatwierdzony został plan pomocy dla firmy Shorts PLC w Belfaście przygotowującej niewielki samolot odrzutowy, zwany Learjet 45. Pożyczka równa 25% wartości projektu zostanie zwrócona, jeśli uda się sprzedać przynajmniej 101 maszyn.

Ochrona środowiska

W zasadzie w UE za ochronę i rekultywację środowiska płaci ten, kto je zanieczyszcza. W szczególnych przypadkach dopuszczalna jest pomoc w wysokości 15% wydatków na inwestycje ekologiczne, a w dziedzinach o podwyższonych wymaganiach środowiskowych - 30%. Nie mogą jej otrzymać nowe zakłady, funkcjonujące krócej niż dwa lata.

Nie zawsze wszystko, co związane jest z ekologią, spotyka się z przychylnością Brukseli. Komisja nie zaaprobowała dwóch dekretów władz Walonii zmierzających do rozwoju odnawialnych źródeł energii. Okazało się, że pomoc miała być przeznaczona dla producentów urządzeń, a nie użytkowników. Natomiast belgijskie firmy Solvic (CNC) oraz Solvay Interox, po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej, zdecydowały się w 1993 r. na dotowane uruchomienie technologii bardziej przyjaznych środowisku. Solvic dostał 5 mln ecu subsydiów, Solvay zaś 3,6 mln i pięcioletnie zwolnienie z podatku przemysłowego. W obu przypadkach było to mniej niż 10% kosztów.

W innym przypadku, komisja negatywnie oceniła pomoc udzieloną przez władze regionu Trento (Włochy), producentowi wyrobów papierniczych. Celem dotacji było wyrównanie kosztów związanych z przeniesieniem zakładów w miejsce mniej uciążliwe dla środowiska. Komisja uznała, że ten sam cel można było osiągnąć w innym sposób, np. poprzez decyzje administracyjną i nakazała zwrot udzielonej pomocy.

Szybka restrukturyzacja

Doraźne wsparcie przyznawane jest na czas potrzebny do podjęcia decyzji o przyszłości firmy. Nie może jednak trwać dłużej niż sześć miesięcy. Z zasady jest to pomoc jednorazowa. Jeśli kłopoty zakładu wiążą się z nadmiernymi mocami produkcyjnymi, trzeba je ograniczyć. Restrukturyzacja powinna zmierzać do przywrócenia firmie konkurencyjności. Niektóre sektory mogą korzystać ze szczególnych rodzajów pomocy, np. górnictwo węglowe, przemysł stalowy, stoczniowy, motoryzacyjny, włókien syntetycznych i transport lotniczy.

W przemyśle stoczniowym próg dozwolonego wsparcia jest stale zmniejszany, np. w 1992 r. wynosił 4,5-8% w zależności od wielkości statku. Zakłady korzystają z tego limitu ze zmiennym szczęściem. W 1991 r. zatwierdzony został program pomocy dla stoczni francuskich, brytyjskich i hiszpańskich, wstrzymany natomiast dla belgijskich, które miałyby otrzymać z budżetu aż do 35% wartości kontraktu.

W cierpiącej na nadprodukcję branży stalowej w latach 90. obowiązuje pułap 1 mld ecu pomocy na wyłączane z ruchu każde 750 tys. ton rocznych zdolności wytwórczych. Dla pewności, że huty nie będą naruszać tych przepisów, UE wymaga, by instalacje zostały zdemontowane. Komisja nie ułatwia życia przedsiębiorstwom, np. w wyniku jej interwencji władze belgijskie zmuszone zostały do podniesienia z 0,5 do 9,3% oprocentowania pożyczki udzielonej przez państwowy koncern zakładom Forges de Clabeq. W 1993 r. zatwierdzona została natomiast pomoc 2,8 mld ecu dla państwowej hiszpańskiej stalowni Corporacion de la Siderugia Integral (CSI). Wcześniejsze prośby o pomoc ok. 3,5 mld na dłuższy program restrukturyzacyjny zostały odrzucone.

Generalnie udzielenie pomocy finansowej ze środków publicznych nie może prowadzić do zwiększenia mocy wytwórczych w sektorze stalowym. Kierując się tą zasadą Komisja na przykład zezwoliła na udzielenie pomocy firmie EKO Stahl AG (Niemcy), która prowadziła do zwiększenia produkcji w danym zakładzie lecz państwo zobowiązało się do sumarycznej redukcji mocy wytwórczych w nowych landach.

Komisja Europejska bacznie bada wszelką pomoc dla firm samochodowych i porównuje ją z limitami dozwolonymi w danych regionach. Plany ratunkowe oraz restrukturyzacyjne zatwierdza tylko wtedy, gdy są dobrze przygotowane i mają szansę powodzenia. Komisja zatwierdziła np. subsydia francuskie (11% wartości inwestycji) dla Forda zamierzającego rozbudować zakłady w Charleville, gdzie panuje duże bezrobocie. W 1993 r. zgodziła się na 12 mln ecu pomocy dla hiszpańskiej Cadiz Electronica, filii Forda zamierzającej kosztem 46 mln ecu otworzyć nową linię produkcji hamulców, dającą 150 miejsc pracy.

Przy udzielaniu pomocy w sektorze motoryzacyjnym ocenia się również sytuację odbiorców środków publicznych. W decyzji 88/454 Komisja pozwoliła na udzielenie pomocy firmie Renault lecz w tym samym roku trudna sytuacja przedsiębiorstwa spowodowała konieczność redukcji zatrudnienia o 18 % a zdolność montażowa została obniżona o 25 %.

Inwestorom ku przestrodze

W Unii Europejskiej stosowana jest pomoc dla inwestorów. Najczęściej przybiera formę przyspieszonej amortyzacji, ale nie tylko. W przeszłości Komisja tolerowała programy nie związane z polityką regionalną, teraz jednak zaczęła im się pilnie przyglądać.

Zakwestionowała m.in. zachęty podatkowe dla inwestorów osiedlających się w kraju Basków. Zaś w 1990 r. w Wielkiej Brytanii zbadała warunki, na jakich sprzedano grunty pod fabrykę Toyoty w Derbyshire. Ich wartość rynkowa wynosiła 32,6 mln ecu, ale Japończycy zapłacili 26,5 mln. Różnicę Bruksela uznała za formę pomocy, a że region nie był szczególnie zagrożony i nie mógł skorzystać któregoś z wyjątków, nakazała ją zwrócić.

 

   Poprawianie konkurencji

Choć minęło już osiem lat od wprowadzenia w Polsce wzorowanych na europejskich pierwszych przepisów antymonopolowych, wciąż wiele zostaje do poprawienia w ochronie wolnej konkurencji. Czeka nas wiele zmian przepisów, przybliżających nasze prawo do wymogów Unii Europejskiej. Przede wszystkim trzeba będzie zdemonopolizować telekomunikację. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uzyska uprawnienia rewidowania pomieszczeń firm podejrzanych o praktyki monopolistyczne. Ubędzie formalności dzięki podniesieniu limitów wielkości firm, które muszą prosić o zgodę na fuzje lub przejęcie.

Przede wszystkim jednak pomoc publiczna dla firm, zwłaszcza tych należących do państwa, będzie udzielana zgodnie z regułami przyjętymi w UE. Finansowe decyzje urzędników oceniać będą unijni komisarze dbający o to, by lokalne przedsiębiorstwa nie były nadmiernie faworyzowane. Każdy program pomocy trzeba będzie zgłosić w Brukseli i w razie czego pogodzić się z zakazem wprowadzania go w życie.

Opracowanie redakcyjne: Krzysztof Kowalczyk.

Bibliografia:

G. Druesne, Prawo Materialne i polityka Wspólnot i Unii Europejskiej
Agenda 2000, Opinia Komisji Europejskiej o wniosku Polski o członkostwo w UE
Centrum Europejskie UW, biuletyn Integracja Europejska
Ustawa o zapobieganiu praktykom monopolistycznym
Biuletyny Urzędy Antymonopolowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Źródło: Centrum Informacji Europejskiej Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej http://www.cie.gov.pl



Home 1 strona               Powrót Powrót               Góra strony Góra strony               Adres - Telefon - Faks - E-mail Napisz do nas