Powrót | 1 strona Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy Kontakt Szukaj |
|
|
Strategia Polski na lata 2004-2015 |
Zakładamy, że Polska wejdzie do Unii Europejskiej 1 stycznia 2004. Będziemy wówczas stanowić 8% jej składu ludnościowego. Czy mamy możliwości i w jakim czasie uczestniczyć w działalności badawczej i rozwojowej Unii w proporcji zbliżonej do naszej liczebności?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwe. W roku 2004 będzie to niemożliwe jak również w kilku następnych. Przede wszystkim z uwagi na ogromną rozpiętość w nakładach na naukę. Obecnie Polska finansuje badania na poziomie 0,7% środków jakie na ten cel są przeznaczane w Unii Europejskiej. Nasz szacunkowy udział w dającej się sparametryzować aktywności badawczej jest wyższy, ale nie przekracza 2%. Z kilku istotnych powodów stan ten powinniśmy zmienić. Nasz udział w pracach badawczych i rozwojowych w roku 2015 powinien odpowiadać lub być bliski naszej reprezentacji demograficznej w UE. Aktywność naukowa i rozwojowa jest bowiem główną siłą napędową wzrostu gospodarczego. Poziom nauki jest również silnie skorelowany z poziomem edukacji, która jak żaden inny czynnik wyznacza postęp cywilizacyjny.
Z wejściem do Unii Europejskiej większość Polaków wiąże nadzieje ale i obawy. Wśród tych ostatnich dwie są szczególnie istotne. Akcesja może przynieść zbyt daleko posuniętą utratę suwerenności państwowej i jest zagrożeniem dla naszego dziedzictwa kulturowego. Obaw tych nie należy lekceważyć ale też nie traktować jak kasandryczną przepowiednię. Nie wynarodowił nas 123-letni okres rozbiorów i niewoli. Wejście do Unii Europejskiej może się okazać tylko ułatwieniem dla rozpowszechnienia polskości. O tym czy tak się stanie będzie decydować racjonalna i konsekwentna polityka promocyjna rządów, parlamentów w latach 2004-2015 na rzecz nauki jako podstawowego czynnika rozwoju gospodarczego i nośnika rodzimych wartości kulturowych. Równie znaczące zadania i odpowiedzialność staną przed środowiskiem ludzi nauki. Wspólnymi siłami polityków, przemysłowców i uczonych polska gospodarka powinna stać się nowoczesną i zdolną do konkurencji w ramach wspólnoty. Podobnie poważne zadania spoczywają na przedstawicielach nauk humanistycznych. Współdziałając z pisarzami, publicystami, twórcami sztuki masowej uczeni powinni aktywnie uczestniczyć kształtowaniu tożsamości pozytywnej Polski równorzędnego uczestnika z innymi nacjami Unii Europejskiej . Zbudowanie mentalności "Polaka Europejczyka" dopiero otworzy nam możliwości uczestniczenia we wszystkich korzyściach jakie daje akcesja.
Aby nauka stała się mechanizmem napędowym w obszarze zastosowań potrzebne jest wnikliwe rozpatrzenie potrzeb gospodarczych Polski. To one muszą tworzyć pogramy. Badania + Rozwój (B+R) powinny mieć w fazie inicjalnej charakter inicjatyw rządowych w formie priorytetów badawczych. Propozycje takich priorytetów zostały opracowane przez zespół ekspertów Komitetu Prognoz "Polska 2000 Plus" przy Prezydium PAN . Ideą przewodnia tej inicjatywy było spowodowanie ogólnokrajowej dyskusji uczonych, działaczy gospodarczych i polityków wokół problemu jaka polityka naukowa dla Polski? Jest bowiem sprawą oczywistą, że programy priorytetowe powinny być zaczynem do powstania nowoczesnych urządzeń i towarów, zaś proces ich wdrażania powinien być finansowany ze środków pozabudżetowych.
Propozycja Komitetu Prognoz zawiera 12 strategicznych obszarów tematycznych zgrupowanych w 4 grypy:
Polityka naukowa oparta o priorytety badawcze nastawione na postęp gospodarczy nie powinna wyczerpywać mechanizmów rozwoju nauki w latach 2004-2015. Dyskusja jaka na ten temat toczyła się w Komitecie Prognoz "Polska 2000 Plus" wskazała, że priorytety o nastawieniu gospodarczym winny być uzupełnione o priorytety przede wszystkim finansowane z budżetu państwa a dotyczące problemów społecznych i środowiskowych . Takimi obszarami intensywnych badań o szczególnym znaczeniu dla naszej przyszłości wydają się być:
Wejście Polski do Unii Europejskiej otwiera zupełnie nowe możliwości promocji nauk humanistycznych i społecznych za pośrednictwem umiejętnego wykorzystania technologii informacyjnych. Język polski jest przewidywany jako jeden z oficjalnych języków Unii. Znajomość polskiego z racji historycznych wykracza poza kontynent europejski. Aby tę sytuację wzmocnić należy na wielką skalę promować naszą kulturę przede wszystkim za pośrednictwem internetu. Do tego potrzebna będzie ofensywa języka polskiego za pośrednictwem tej formy przekazu. Posługuje się nim około 50 milionów ludzi ale znajomość bierną polskiego ma znaczący procent społeczności naszych sąsiadów Białorusinów, Czechów, Litwinów, Niemców, Rosjan, Słowaków i Ukraińców. W grudniu 2001 r. w internecie "online" angielski stanowił 43%, niemiecki 6,8%, hiszpański - 6,5%, włoski - 3,8%, francuski - 3,3,%, holenderski - 2,7, portugalski - 2,1%. Powinniśmy w 2015 roku znaleźć się na granicy Holendrów w populacji języków wykorzystywanych dla celów poza e-malilowych.
Podobnie jak w zakresie nauk, które mogą wpływać bezpośrednio na rozwój gospodarczy również doskonalenie języka polskiego po akcesji do Unii wymaga stworzenia priorytetowego programu edukacyjno-promocyjnego . Powinien on zapewnić właściwą rangę polszczyzny w szkolnictwie, w sferze administracyjno-prawnej w kraju i w Unii Europejskiej oraz zapewnić promocję kulturze narodowej z wykorzystaniem technologii informacyjnych.
Położenie nacisku na sprawy języka jest oczywiste. To za jego pośrednictwem jako narzędziem możemy nie tylko bronić naszych wartości narodowych ale przede wszystkim promować nasze dziedzictwo kulturowe historię, literaturę, sztukę i muzykę.
Nie neguję roli priorytetów, nasza polityka naukowa po akcesji powinna jak w innych krajach UE koncentrować się na tworzeniu i wzmacnianiu już istniejących centrów doskonałości i wspieraniu wybitnych indywidualności a więc uczonych o uznanych pozycjach na forum międzynarodowym i najmocniejszych ośrodków badawczych w Polsce. Dla realizacji polityki naukowej przedstawionej w zarysie konieczne są instrumenty jej realizacji. Koncentracja sił i środków na priorytetach, centrach doskonałości i wybitnych jednostkach wymagać będzie radykalnej zmiany systemu finansowania badań i sterowania pieniędzmi pochodzącymi z budżetu państwa. Przede wszystkim długookresowa strategia polityki naukowej wymaga stałego wzrostu nakładów na badania i w roku 2015 powinny się zbliżyć do średniej w UE, które prawdopodobnie osiągną poziom 2,5% PKB. Przy zachowaniu proporcji 1% PKB z budżetu państwa, 1,5% ze środków pozabudżetowych. Taki gigantyczny przyrost nakładów gdyby miał się dokonać wymaga gruntownych zmian w zarządzaniu finansowaniem nauki gdyż bez nich prowadziłby do marnotrawstwa.
Do realizacji polityki naukowej państwa Komitet Badań Naukowych powinien być zastąpiony ministerstwem nauki, które wyznacza cele i dokładnie sprawdza ich wykonanie. Obecny system charakteryzuje rozpraszanie środków i brak kontroli wyników. Za realizację programu badawczego i rozdziału środków winni odpowiadać bezpośrednio ci, którzy kierują uczelniami, dyrektorzy instytutów, względnie przewodniczący programów badawczych. Indywidualne granty powinny zostać zachowane dla wybitnych jednostek i dla wsparcia oraz przyspieszenia kształcenia, to znaczy granty doktorskie i habilitacyjne. Ministerstwo nauki powinno też aktywnie działać na rzecz stworzenia warunków do powrotu do Polski wybitnych uczonych z emigracji, a także stymulować powstawanie międzynarodowych placówek badawczych w kraju z licznym udziałem stale pracujących cudzoziemców. Wyrażona w tytule hamletowska alternatywa oddaje sytuacje, która zaistnieje kiedy wejdziemy do Unii Europejskiej i nie jest przesadzona. Jeśli nauka w Polsce będzie twórcza i prężna akcesja okaże się czynnikiem stymulującym jej dalszy rozwój. W sytuacji odwrotnej, nie tylko nie będziemy beneficjentem zjednoczenia ale wkrótce polski obszar badawczy zostanie zmarginalizowany. Konsekwencje takiego stany były groźne dla całego naszego dziedzictwa kulturowego i narodowego i naszej gospodarki. Bank światowy sukces krajów ubiegających się o akcesję do Unii Europejskiej widzi w ekonomii opartej o wiedzę (knowledge economy) . Taka ekonomia nie może się rozwinąć bez podniesienia wykształcenia społeczeństwa i silnej własnej bazy naukowej. Wiek XX wykazał, że podążając tą drogą niektóre kraje startując z niskiego poziomu jak Finlandia, Tajwan czy Singapur w ciągu jednego pokolenia znalazły się na szczytach ekonomii światowej. Inne jak np. Argentyna przez błędną politykę, dyktatorskie rządy zostały zdegradowane z czołówki światowej na miejsca w drugiej 50. Jestem optymistą i wierzę, że Polacy wybiorą drogę sukcesów nawet wówczas gdyby wiązało się to z koniecznością wyrzeczeń.
Konferencja "Strategia Polski na lata 2004-2015 po akcesji do Unii Europejskiej"
1 strona Powrót Góra strony Napisz do nas |