,
poseł na Sejm II kadencji
LOBBYING
element stabilnej demokracji
"Lobby" to angielskie słowo oznaczające hol, korytarz, kuluary. Dla
naszych potrzeb możemy je definiować jako
"przedpokoje władzy".
Lobby hotelu dla amerykańskich kongresmenów, czy kuluary brytyjskiej
Izby Gmin były jedynym miejscem, gdzie mogli przebywać zwykli
obywatele i biznesmeni. Tam też wyczekiwali na polityków, aby
przedstawić im swoje problemy do załatwienia. Z czasem wpływanie na
procesy decyzyjne w państwie, w tym na procesy legislacyjne w
parlamencie zwykło się określać pochodnym terminem "lobbying", a
amatorstwo zastąpił profesjonalizm.
Działalność zawodowych pośredników pomiędzy grupami interesów a
ośrodkami decyzyjnymi w państwie do dziś budzi znaczne kontrowersje
we wszystkich nieomal demokratycznych krajach. "Lobbying"
podejrzewa się o to, iż w patologicznej postaci przybiera postać płatnej
protekcji; jest więc zaledwie próbą zalegalizowania zwykłej korupcji. Z
drugiej strony umiejętne rzecznictwo interesów nie jest niczym
nagannym, a w demokratycznym państwie każdy obywatel ma prawo
zabiegać, aby reprezentujący go polityk dobrze rozumiał jego potrzeby.
Politycy również odczuwają potrzebę bycia dobrze poinformowanymi - a
któż lepiej poinformuje ich o problemie, jak nie osoba lub grupa osób
których problem ten dotyczy? Niezależnie więc od opinii sceptyków,
lobbying jest zajęciem użytecznym dla obu stron. Jest wreszcie od
kilkudziesięciu lat faktem społecznym, a przede wszystkim najbardziej
realną emanacją demokracji uczestniczącej. W ostatecznym rachunku -
ten,
kto nie umie wykorzystać lobbyingu dla swoich celów - zazwyczaj
przegrywa.
Lobbying jest znaczącym elementem życia politycznego w państwach
stabilnej demokracji. Są tacy, którzy twierdzą iż stabilność
demokratycznych struktur państwa gwarantuje właśnie instytucja
lobbyingu. Nie ulega wątpliwości, iż
lobbying jest w istocie
mechanizmem dialogu pomiędzy rozmaitymi środowiskami społecznymi,
czy grupami interesów - a systemem przedstawicielskim. Można by
powiedzieć brutalnie, iż "kanalizuje" on potencjalne napięcia i niepokoje
społeczne. Z całą pewnością jest natomiast dla polityków czymś w
rodzaju "systemu wczesnego ostrzegania" o rozmaitych problemach
społecznych. Dla zorganizowanych grup interesów pełni funkcję
użytecznego narzędzia w rozwiązywaniu problemów. Kto w
nowoczesnym państwie nie umie korzystać z lobbyingu, skazuje się na
status niemego w permanentnym dialogu społecznym pomiędzy
rządzącymi - a rządzonymi.
Subtelność, a zarazem złożoność zjawiska lobbyingu jest jego cechą
immanentną. Z jednej strony
lobbying jest specyficzną i najtrudniejszą
formą public relations, z drugiej zaś każdy obywatel głosujący w dniu
wyborów na określonego polityka bądź formację polityczną - uprawia
lobbying. Jest to więc termin na tyle pojemny, iż określa w zasadzie
wszelkie relacje pomiędzy "władzą" a "obywatelami" (w tym zwłaszcza
zorganizowanymi w tzw. grupy nacisku), wynikające ze świadomych
działań adresowanych do "władzy".
W pragmatycznych krajach anglosaskich "lobbying" określa się także
mianem "dyplomacji kuluarowej". Ale i ta definicja nie oddaje w pełni
istoty zagadnienia.
Le Grelle Bernard
w "Profession lobbyman"
(Hachette 1987) stwierdza, iż w dzisiejszej Europie lobbying polega:
"na stwarzaniu sytuacji lub wpływaniu na nią w celu spowodowania,
poprzez wywieranie wpływu na władze państwowe, jej ewolucji lub
likwidacji, niezależnie od tego czy chodzi tu o ustawę czy jedynie o
rozporządzenie w fazie projektu, o działanie zbiorowe czy o
dokumentację dotyczącą gospodarki, finansów lub przemysłu."
Jurgen Koch z GIW Europe podkreśla, iż lobbystą jest:
"każdy, kto w imieniu
strony trzeciej nawiązuje kontakt z politykami lub instytucjami
publicznymi w celu obrony interesów strony zlecającej (klienta) lub w
celu uzyskania odpowiednich dla tej strony informacji".
Krytycy tego rodzaju działalności postulują przede wszystkim - jeśli już
nie można całkowicie zakazać działań lobbyingowych - pełną jawność.
Ma to uniemożliwić korumpowanie parlamentarzystów i urzędników
państwowych. Regulacje prawne mają zazwyczaj charakter restrykcyjny.
Z reguły zakazują one prowadzenia takiej działalności przez określone
podmioty i wprowadzają wymóg rejestracji firm lobbystycznych.
Z
uwagi na niemożliwość skodyfikowania wszystkich zasad gry w
lobbyingu, oprócz regulacji prawnych sporą rolę odgrywają kodeksy
etyczne.
Dynamiczny rozwój profesjonalnego lobbyingu jest faktem. Scena
polityczna - ale także rynek gospodarczy - szczególnie Stanów
Zjednoczonych, Kanady, państw Unii Europejskiej czy forum rozmaitych
organizacji międzynarodowych - to tradycyjne już miejsce uprawiania
nieodzownego tam lobbyingu. Zajmują się tym zazwyczaj prawnicy, byli
politycy lub dziennikarze. Warsztatowa sprawność w tych właśnie
zawodach niewątpliwie ułatwia wykonywanie tego trudnego i
subtelnego zajęcia.
Dominique Boivin w "Le lobbyin ou le pouvoir des groupes de
pression" (Editions du Meridien - Quebec 1987) zauważa:
"Lobbysta
zawodowy może mieć dyplom ukończenia studiów (prawa, ekonomii,
historii, nauk politycznych, socjologii..) ale przede wszystkim musi mieć
"żyłkę" polityczną. Z reguły bowiem zawodowcy ci pochodzą ze
środowisk politycznych i kół rządowych (są to byli parlamentarzyści,
ministrowie, podsekretarze stanu itp.). Nie oznacza to, że osoby z innym
zawodem czy wykształceniem nie mogą trudnić się zawodowo
lobbyingiem. Jednakże osoba spoza środowiska będzie potrzebowała
więcej czasu, żeby zostać zaakceptowana, doceniona, żeby poznać
środowisko i rozpoznać się w nim, zrozumieć je, żeby móc się w nim
poruszać swobodnie. Do tego potrzebne są długie lata. "
Lobbysta powinien nie tylko znać ludzi, ale również tryb działania
instytucji politycznych oraz język właściwy dla aparatu legislacyjnego,
gdyż ludzie się zmieniają, podczas gdy instytucje pozostają. Choć
wszystkie wymienione kwalifikacje są niezbędne, najważniejszą cechą
lobbysty powinna być umiejętność analizowania. Znajomość języka
właściwego dla tych środowisk i mechanizmów społeczno-politycznych
powinna mu pozwolić na dokonywanie właściwych i
udokumentowanych interpretacji do poparcia jego wniosków i zaleceń.
Ostrożność, takt i dyplomacja idące w parze ze szczególnym
wyczuleniem na dynamikę społeczną, wszystkie cechy dobrego
specjalisty od przekazu informacji i dobrego sprzedawcy stanowią
jedyną gwarancję skuteczności lobbysty."
Pierre Servan-Schreiber, adwokat praktykujący zarówno w Paryżu, jak i
w Nowym Jorku, zawodowo zajmujący się lobbyingiem, w "Actes du
colloque de l'Association francaise des relations publiques" (AFREP,
Paryż, styczeń 1991) stwierdza:
"dla mnie lobbying to obrona i
reprezentowanie interesów osoby prywatnej wobec władz
administracyjnych lub politycznych, które mogą być zmuszone do
podjęcia decyzji powodujących zmiany w otoczeniu ekonomicznym,
prawnym lub finansowym klienta w sposób dla niego korzystny lub nie.
Jest to więc zawód adwokata, ale poza władzą sądowniczą, wobec
władzy legislacyjnej lub wykonawczej. Lobbyści i prawnicy wzajemnie
się uzupełniają, ale jedynie lobbyści mogą decydować o zastosowaniu
odpowiednich instrumentów przekazu informacji i o stopniu jawności tej
informacji."
Michel Bongrand, francuski doradca ds. wizerunku stwierdza wprost w
"International public affairs consultant" -
"nowoczesny lobbying,
określany jako prowadzenie kampanii na rzecz grupy ekonomicznej
(politycznej, społecznej, kulturalnej itp.), jest wykonywany tak wobec
klasy politycznej (decydentów), jak wobec poszczególnych
administracji. Moja osobista doktryna jest prosta: trzeba zawsze
wykazywać partnerom dialogu, że działanie zmierzające do
umotywowania słuszności żądań grupy, na rzecz jej dowartościowania,
uwypuklenia jej interesów, ma tylko jeden cel. W polityce należy służyć
dobru publicznemu. W sprawach ekonomicznych również należy w
sposób logiczny uwzględniać interesy partykularne na tle interesu
ogółu. (..)
W przeciwieństwie do zdania wypowiedzianego przez Alexandre'a
Sanguinettiego: (suma interesów partykularnych rzadko odpowiada
interesowi ogółu), można stwierdzić, że jedynym sposobem służenia na
trwałe interesom partykularnym jest umiejętne ich ukazywanie na tle
interesu ogółu, tzn. służenie wielkiej sprawie. Jeżeli okazuje się to
niemożliwe, lobbysta powinien zapewne zrezygnować z takiej akcji w
potrójnej trosce o etykę zawodową, swoją wiarygodność, a więc o
własny wizerunek."
Choć profesja lobbysty nie zawsze budzi pozytywne skojarzenia,
znaczenie jego działań jest tak wielkie, iż lobbying uzyskał miano "piątej
władzy".
W istocie, lobbyści - choć efekty ich działań są niewymierne -
w stopniu niekiedy większym niż dziennikarze wpływają na procesy
decyzyjne. Nie powinni jednak być postrzegani jako utrapienie. Spełniają
pożyteczną rolę nosiciela brakującej lub dopełniającej informacji. To w
efekcie przecież działań lobbyingowych politycy i urzędnicy, czy
najszerzej pojmowani decydenci uzyskują szybką i rzetelną informację
na dany temat wraz z kompletnym kontekstem. Dzięki temu z całą
wyrazistością mogą zdefiniować skutki nowej, potencjalnej regulacji
prawnej dla środowiska nadawcy danego przekazu lobbyingowego,
precyzyjnie zidentyfikować zorganizowane grupy interesów, dostrzec ich
wzajemne korelacje, wreszcie poznać potencjalnych sprzymierzeńców i
przeciwników projektowanej decyzji. Nie od rzeczy będzie więc
porównanie lobbyingu do swoistego "wolnego rynku" w polityce.
Znaczenia profesjonalnej obsługi lobbyingowej nie sposób przecenić.
Tylko profesjonalista jest w stanie prowadzić bieżący monitoring
procesów legislacyjno - decyzyjnych, skutkujących zmianami w sferze
funkcjonowania jego klienta. Tylko profesjonalista w porę dostrzeże
symptomy zmian w sferze polityczno - gospodarczej i przekaże swemu
klientowi odpowiednio wcześniej swoistą "prognozę politycznej
pogody". Tylko zawodowiec będzie potrafił zneutralizować, a czasem
wręcz uniemożliwić sprzeczne z interesem klienta działania konkurencji i
innych grup interesów. Tylko rasowy lobbysta opracuje dla swego
klienta strategiczne propozycje korzystnych działań, zdefiniuje
kluczowych uczestników danej gry decyzyjnej, określi adresatów
planowanej kampanii lobbyingowej oraz cele i plan gry. Jeśli istnieje
zorganizowana grupa, mająca własny partykularny interes, jeśli chce
walczyć o jego realizację - musi sięgnąć po lobbying.

,
poseł na Sejm II kadencji