Panie Krzysztofie po krotce opisze swoja sytuacje. Od dluzszego czasu znajoma probuje naklonic mnie do zalozenia firmy w Polsce, ktora zajmowalaby sie sprzedaza lososia norweskiego do zaprzyjaznionych z nia restauracji sushi, ktore znajduja sie na terenie Wloch. Obecnie jest to 7 restauracji ktore tygodniowo zuzywaja okolo 20 ton lososia norweskiego. Z racji iz klient juz istnieje i nie trzeba go szukac, zaczelam sie nad tym powaznie zastanawiac. Problem tkwi w tym, iz ja ukonczylam ZZL i niestety nie mam zadnego doswiadczenia w handlu zagranicznym. Nie wiem o ktorej strony to ugryz. Czy w Pana ocenie owy biznes jest warty zachodu? determinacji mi nie brakuje, tylko jako to mowia, najtrudniej jest zaczac, badz znalezc punkt, od ktorego mozna wystartowac.
Dziekuje i pozdrawiam.