Powrót | 1 strona Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy Kontakt Szukaj |
|
II Polsko - Arabskie Forum Gospodarcze 2005. |
20 czerwca na Zamku Królewskim w Warszawie odbyło się spotkanie polskich przedsiębiorców z przedsiębiorcami z 16 krajów arabskich. Organizatorem II Polsko - Arabskiego Forum Gospodarczego była Krajowa Izba Gospodarcza, a patronat nad imprezą objęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Gospodarki i Pracy.
Obie strony podeszły do spotkania z wielką nadzieją i wzajemną życzliwością. Arabscy goście przypominali jak wiele polskie firmy zbudowały przez lata w ich krajach szpitali, dróg, fabryk i szkół. Nie omieszkali wspomnieć, że od 200 lat nasi rodacy odwiedzają region Maghrebu i Zatoki Perskiej, a polska kultura jest syntezą zachodniej i wschodniej cywilizacji. Polscy przedsiębiorcy nie kryli, że po burzliwym okresie transformacji ustrojowej z lat 90, zdali sobie sprawę jak łatwo i prawie bez walki oddali chłonny bliskowschodni rynek konkurencji z UE i Azji Południowo Wschodniej. I właśnie taki ton wypowiedzi dominował w ich wystąpieniach.
Forum otworzył Andrzej Arendarski - Prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Kraje arabskie są dla polskich przedsiębiorców chłonnym i perspektywicznym rynkiem. Krajowa Izba Gospodarcza organizuje do lat misje wyjazdowe polskich przedsiębiorców do państw Zatoki Perskiej i Maghrebu oraz gości u siebie biznesmenów z tego regionu świata. KIG będzie w listopadzie organizowała w Egipcie Polską Wystawę Narodową, która pokaże możliwości produkcyjne naszego przemysłu oraz produkty i usługi pochodzące z Polski - powiedział. Prezes Andrzej Arendarski podkreślił fakt uczestnictwa polskich firm w odbudowie Iraku. Wyraził też nadzieję na organizowanie wspólnie z krajami arabskimi spotkań młodzieży, abyśmy się lepiej rozumieli i przyjaźnili.
Jacek Piechota, szef resortu gospodarki i pracy uznał forum za idealne miejsce tworzenia klimatu dla intensyfikacji wzajemnych kontaktów handlowych, które trudno uznać za satysfakcjonujące, choć wzrost o 38% eksportu i 30% importu (porównując rok 2003 i 2004) można uznać za krok w dobrym kierunku. Jednak wymiana handlowa Polski koncentruje się głównie na Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Maroku, Egipcie, Libii, Tunezji, Mauretanii, podczas gdy z pozostałymi krajami tego regionu rocznie nie przekracza 10 mln USD.
Przy tym rodzaj towarów eksportowanych do tych państw trudno uznać za reprezentatywny dla polskiej gospodarki, skoro sprzedajemy tam głównie przetwory i produkty spożywcze, drewno, słodycze, wyroby stalowe, a importujemy: aluminium, polietylen i różne półprodukty chemiczne.
W opinii ministra Jacka Piechoty kraje arabskie powinny dostrzec pozytywne tendencje w naszej gospodarce takie jak: spadek bezrobocia, 18 mld USD inwestycji zagranicznych w roku 2004 (najwięcej od 4 lat). Od początku polskiej transformacji do Polski napłynęły inwestycje zagraniczne szacowane na 84 mld USD. Ale wystarczy porównać ten wynik z całością inwestycji zagranicznych krajów arabskich wynoszących 1,5 bln USD, aby zrozumieć jak wiele jest do zrobienia, aby zachęcić arabskich inwestorów do większego ich zaangażowania w modernizację polskiej gospodarki. Wejście Polski do UE zwiększy obecność krajów z rejonu Zatoki Perskiej i Maghrebu w Unii z powodu wielu układów stowarzyszeniowych zawartych przez te kraje z jej członkami. Ale nic nie zastąpi bezpośrednich kontaktów pomiędzy polskimi i arabskimi przedsiębiorcami.
Piotr Świtalski - wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, iż cieszy rosnąca dynamika w wymianie handlowej, która osiągnęła już poziom 1 mld USD rocznego obrotu, ale to ciągle za mało biorąc pod uwagę chłonność arabskiego rynku i oczekiwania naszych przedsiębiorców na nowe kapitały.
Przedstawicieli organizacji przedsiębiorców z krajów arabskich przyznali, że po okresie stagnacji w gospodarczych stosunkach widać, że Polska otwiera się na współpracę ze światem arabskim. Jednocześnie, kraje arabskie są również zainteresowane współpracą z Polską. Jednak tę współpracę utrudnia brak wzajemnej informacji, bezpośrednich kontaktów z przedsiębiorcami.
Powinniśmy zacieśniać więzy i budować nowe relacje. Trzeba szukać nowych dróg porozumienia do tworzenia długofalowej współpracy. Mamy nadzieje, że forum przyczyni się do pogłębienia i nawiązania nowych stosunków na wszelkich płaszczyznach, zarówno gospodarczych, jak i społecznych - powiedział Adnan Kassar z Libańskiej Federacji Izb Gospodarczych.
W opinii arabskich gości polski rząd wydaje za mało pieniędzy na promocję polskich towarów w krajach Maghrebu i nad Zatoką Perską. Ich zdaniem nasi przedsiębiorcy nie doceniają tego rynku, na którym sprzedaje się najlepsze jakościowo produkty z całego świata - od USA po Chiny i Japonię. Zdaniem arabskich przedsiębiorców polskiej stronie brakuje pomysłów na pokazanie możliwości naszej gospodarki, zwłaszcza w dziedzinie przemysłu maszynowego. Polska nie przygotowała też atrakcyjnej oferty dla arabskich biur podróży. Arabscy goście podkreślając serdeczność polskiej strony, z którą się spotkali, akcentowali konieczność przeprowadzenia wielu bezpośrednich rozmów z polskimi przedsiębiorcami bez pośrednictwa administracji rządowej. Dlatego traktują II Polsko-Arabskie Forum Gospodarcze jako miejsce do lepszego poznania oczekiwań naszych firm i pierwszy krok do nawiązania bliższych kontaktów gospodarczych.
Pierwszego dnia forum dyskutowano nad możliwościami lokowania inwestycji w Polsce i w krajach arabskich, w szczególności w dziedzinie infrastruktury, rolnictwa i podejmowania wspólnych przedsięwzięć. Zastanawiano się również nad potencjalnymi dziedzinami współpracy. Zdaniem uczestników, współpraca Polski i krajów arabskich byłaby korzystna szczególnie w przemyśle naftowym, petrochemicznym, chemicznym, energetycznym i spożywczym.
Następnego dnia arabscy biznesmeni zwiedzili Międzynarodowe Targi Poznańskie, gdzie zorganizowano dla nich prezentację przemysłu ciężkiego.
Arabia Saudyjska |
Arabia Saudyjska jest największym polskim partnerem handlowym ze wszystkich krajów arabskich. Od chwili nawiązania stosunków dyplomatycznych, w dniu 3 maja 1995 roku, współpraca ta nabrała niezwykłego tempa. Być może wpływ na taki stan rzeczy miały historyczne kontakty Polaków, wystarczy wspomnieć postać hrabiego Rzewuskiego, słynnego emira, który opisał i zilustrował swą XIX-wieczną wyprawę na półwysep arabski. Sylwetkę owego polskiego Saudyjczyka i jego podróże przybliżyła gazeta Saudi Aramco World w 2001 roku. W okresie międzywojennym króla Abdulaziza Dżeddę odwiedziła delegacja z hr. E. Raczyńskim i muftym J. Szynkiewiczem, a do Warszawy udał się z rewizytą książę, a późniejszy król, Faisal bin Abdulaziz. Eksportowaliśmy wówczas artykuły cywilne, czyli krówki i artykuły wojskowe, czyli broń.
Okres powojenny to długie lata ciszy, aż do oficjalnego otwarcia placówki saudyjskiej w Warszawie w 2001 roku. Zaś 11 października 2003 roku podpisana została Umowa Ramowa o współpracy w dziedzinie gospodarki, handlu, inwestycji, techniki, kultury, turystyki, młodzieży i sportu. Cały czas prowadzone są też działania na rzecz wypracowania mechanizmu regularnych konsultacji gospodarczych. W chwili obecnej Arabia Saudyjska jest w końcowej fazie negocjacji akcesji do WTO.
Polski eksport do Arabii Saudyjskiej realizowany jest na drodze bezpośredniego kontaktu firm obcych, w tym zagranicznych spółek z udziałem kapitału polskiego, zlokalizowanych w Europie Zachodniej.
W roku 2002 nastąpił skokowy wzrost obrotów, aż o 70,5%, do wartości 67,3 mln USD. W roku 2003 wzrost był już bardziej umiarkowany i wynosił 18%, przy czym zwiększyła się dynamika eksportu saudyjskiego do Polski.
Najpoważniejsze pozycje w eksporcie do Arabii Saudyjskiej to wyroby stalowe, szkło budowlane, tekstylia, drut miedziany, kable, narzędzia rolnicze, sprzęt oświetleniowy, karton i tektura, naczepy i przyczepy, słodycze, mleko w proszku, łożyska kulkowe, silniki elektryczne, żelazka elektryczne, sprzęt sportowy. Wysoką dynamikę wzrostu notowano w sektorze artykułów papierniczych i mleczarskich oraz tkanin.
W imporcie dominujące pozycje stanowiły polimery etylenu modyfikowane chemicznie oraz poliestry nasycone. Kontynuowany był zakup skór owczych oraz dywanów i wykładzin. Natomiast importu ropy zaniechano ze względów technicznych.
Zjednoczone Emiraty Arabskie |
W listopadzie 1993 roku podpisane zostały w Abu Dhabi międzyrządowe umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji.
W listopadzie 1994 roku miała miejsce oficjalna wizyta premiera RP Waldemara Pawlaka. W skład delegacji wchodzili ministrowie: współpracy gospodarczej z zagranicą, rolnictwa i gospodarki żywnościowej, budownictwa i gospodarki przestrzennej, komunikacji i gospodarki morskiej oraz grupa ekspertów, biznesmenów i dziennikarzy. Przeprowadzono rozmowy z przedstawicielami ministerstw gospodarczych i kierownictwem izb gospodarczych. Kontakty te utwierdziły Polskę w przekonaniu, że Emiraty są atrakcyjnym partnerem handlowym, szczególnie jeśli chodzi o eksport towarowy. Nie ma żadnych barier finansowych ani administracyjnych ograniczających dostęp do rynku. Korzystać można z bogatych tradycji handlowych oraz rozbudowanej, nowoczesnej infrastruktury. Jedynym problemem jest konkurencja firm z całego świata. Jednakże zróżnicowany krąg konsumentów stwarza korzystne warunki do ekspansji eksportowej.
Ważniejsze pozycje handlowe to: maszyny i urządzenia mechaniczne, pojazdy, statki powietrzne i jednostki pływające, artykuły spożywcze, meble i pościel, urządzenia elektryczne, produkty przemysłu chemicznego, zwierzęta żywe, materiały i wyroby włókiennicze.
Importujemy do Polski między innymi: aluminium i wyroby aluminiowe, cynę i wyroby z cyny, maszyny i urządzenia mechaniczne i elektryczne, przyrządy i aparaty optyczne.
Dynamiczny rozwój wzajemnej wymiany handlowej był w dużym stopniu wynikiem systematycznie prowadzonych działań promocyjnych. Polska bierze co roku udział w 3-4 imprezach targowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Jordania |
Od początku lat 90. obserwowaliśmy spadek obrotów handlowych z Jordanią, spowodowany głównie wybuchem konfliktu iracko-kuwejckiego. Utrzymywana była także morska blokada jedynego jordańskiego portu - Aqaba. Specjalne wymogi rozmieszczenia towarów w ładowniach oraz opłaty za przeprowadzanie inspekcji powodowały podwyżki stawek frachtowych i zmniejszały opłacalność transakcji.
W chwili obecnej nastąpiło stabilizowanie się sytuacji polityczno-gospodarczej sąsiadów Jordanii, co jest istotnym impulsem dla rozwoju wymiany handlowej. Polska ambasada w Ammanie przeprowadziła rozeznanie, z którego wynika, że istnieją możliwości eksportu do Jordanii wielu polskich towarów m.in. żywności, kosmetyków, chemikaliów, opon, wyrobów przemysłu drzewnego i papierniczego, szkła, artykułów gospodarstwa domowego, sprzętu elektrycznego, półsurowców dla przemysłu spożywczego, chemicznego i farmaceutycznego.
Egipt |
Polsko-egipskie obroty handlowe od roku 2001 systematycznie spadają, przy czym niepokojącym zjawiskiem jest pogarszające się saldo wymiany. W roku 2004 polski eksport zmalał o blisko 18% w porównaniu z rokiem poprzednim, podczas gdy import wzrósł o 60%. Spadek polskiego eksportu był spowodowany przede wszystkim drastycznym ograniczeniem wolumenu sprzedaży węgla (spadek z 32,6 mln USD w roku 2002 do około 6,5 mln USD w roku 2004), a także okresowymi wahaniami w eksporcie mleka w proszku. Nie bez znaczenia pozostaje wpływ antyimportowej polityki prowadzonej przez władze egipskie. Oczekujemy, iż akcesja Polski do UE przyniesie poprawę w wynikach naszego eksportu do Egiptu, przede wszystkim ze względu na objęcie polskich towarów preferencjami stosowanymi dotychczas wyłącznie wobec importu z krajów unijnych.
Pozytywnym zjawiskiem wpływającym na intensyfikację obrotów handlowych z Egiptem jest rosnąca aktywność małych i średnich firm obu krajów, głównie z sektora prywatnego. Ich zainteresowanie koncentruje się na poszukiwaniu partnerów, przede wszystkim do realizacji polskiego eksportu wyrobów przemysłu maszynowego, drzewnego, papierniczego i wyrobów chemicznych. Ze strony egipskiej zainteresowanie skupia się na znalezieniu odbiorców wyrobów przemysłu odzieżowego, tekstylnego, artykułów rolno-spożywczych, skór, obuwia oraz wyrobów rzemiosła.
Z analizy bieżącego i przewidywanego popytu rynku egipskiego na dobra importowane wynika, iż możliwości wzrostu polskiego eksportu należy głównie szukać w oferowaniu: węgla, koksu, chemikaliów, nawozów sztucznych, barwników syntetycznych i farmaceutyków; wyrobów przemysłu drzewnego i papierniczego; wyrobów hutniczych; dóbr inwestycyjnych (wyposażenia pieców wapienniczych, maszyn, urządzeń i części zamiennych dla przemysłu włókienniczego, maszyn poligraficznych, sprzętu medycznego, urządzeń pomiarowych, sprzętu spawalniczego); samochodów ciężarowych i autobusów, towarów konsumpcyjnych (trwałego użytku - sprzęt AGD, porcelana stołowa, szkło; spożywczych - mięso, mleko w proszku, fasola). Istnieją ponadto szanse włączenia się polskich firm w realizację dużych projektów związanych z rozwojem i urbanizacją południa Egiptu.
W eksporcie do Egiptu w roku 2004 dominowały: stal i wyroby stalowe; węgiel, koks i półkoks; wyroby mleczarskie; urządzenia mechaniczne, walcarki.
Po stronie importu należy wyróżnić: wyroby włókiennicze, warzywa, wyroby ceramiczne, wyposażenie i akcesoria meblowe.
Syria |
Wymianę handlową z Syrią reguluje wieloletnia umowa handlowa i płatnicza z 20 sierpnia 1974 roku. Umowa ta zawiera klauzulę największego uprzywilejowania oraz wprowadza rozliczenia wolnodewizowe w miejsce rozliczeń clearingowych.
1 stycznia 2004 roku weszła w życie umowa o unikaniu wspólnego opodatkowania.
W ostatnich latach zainteresowanie rynkiem syryjskim jest stosunkowo duże. Wygrano wiele przetargów m.in. na dostawę 40 wagonów cystern, części do montażu aparatów telefonicznych, surówki żelaza, urządzeń hutniczych, maszyn i urządzeń dla przemysłu spożywczego. Należy jednak uważać na nagminne anulowanie i powtarzanie przetargów.
Polski eksport obejmuje drewno i wyroby drewniane, produkty mleczne, maszyny i urządzenia elektryczne, aparaty optyczne, kauczuk, żelazo, stal, paliwa mineralne, artykuły włókiennicze, chemikalia organiczne.
W imporcie od lat znaczącą pozycję stanowią syryjskie wyroby włókiennicze i dziewiarskie, ostatnio produkty mineralne.
Irak |
W przeszłości Irak był jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski pośród krajów rozwijających się. Od momentu wprowadzenia embarga RB ONZ na handel z Irakiem, nasze obroty handlowe z tym krajem malały aż do roku 2001, po czym następuje ich stopniowy, choć powolny wzrost. W miarę stabilizowania się sytuacji politycznej w Iraku postępuje proces łagodzenia ograniczeń w handlu z tym krajem, czego widomym przejawem jest zniesienie przez RB ONZ embarga na handel z Irakiem.
Jednak sytuacja płatnicza Iraku jest krytyczna. Zadłużenie zagraniczne, obowiązek spłacania reparacji wojennych i olbrzymie potrzeby importowe znacznie przekroczą w perspektywie kilkunastu lat przewidywane dochody z eksportu ropy naftowej. Biorąc pod uwagę wszystkie te uwarunkowania, należy liczyć się z faktem, iż polski eksport w przyszłości zależeć będzie w głównej mierze od możliwości jego kredytowania. W chwili obecnej kilka polskich banków wyraziło swoje wstępne zainteresowanie włączeniem się do obsługi transakcji z Irakiem. Zainteresowanie udziałem w rekonstrukcji Iraku zgłosiło ponad 1600 polskich przedsiębiorstw. Utworzono 18 konsorcjów branżowych. Ważnym wydarzeniem sprzyjającym rozwijaniu polsko-irackich stosunków gospodarczych było powołanie w dniu 5 lipca 2004 r. dwustronnej izby gospodarczej.
W niedalekiej przyszłości, największe możliwości sprzedaży będą miały artykuły rolno-spożywcze, lekarstwa i komponenty dla przemysłu farmaceutycznego, części zamienne i zespoły do poprzednio dostarczonych maszyn i urządzeń, środki ochrony roślin, maszyny i urządzenia dla przemysłu, energetyki, transportu i rolnictwa.
Stosunki gospodarcze polsko-arabskie |
W ostatnim dziesięcioleciu wymiana handlowa Polski z krajami arabskimi kształtowała się na poziomie 1% polskich obrotów z zagranicą. Udział eksportu do krajów arabskich wynosił 1,5%-1,8% całości eksportu polskiego. Po stronie importu udział tych krajów wynosił 0,2%-0,5%. W 2004 r. eksport polski do krajów arabskich wyniósł 622,4 mln USD, a import 317,3 mln USD.
W 2004 r. w porównaniu do roku poprzedniego polski eksport do krajów arabskich wzrósł o 37,7%, a import o 29,3%. W okresie 1995-2004 polski eksport do krajów arabskich wykazywał tendencję wzrostową (z wyjątkiem lat 1999 i 2000). Do 2004 r. tempo jego wzrostu było wolniejsze niż polskiego eksportu ogółem. Zmiana sytuacji nastąpiła w 2004 r. kiedy jego wzrost był nieco szybszy od wzrostu całego polskiego eksportu (36,9%). Po stronie importu w okresie 1995-2004 tendencje były zbliżone. Import z krajów arabskich również wzrastał (z wyjątkiem lat 1997, 1999 i 2000) jednakże w tempie wolniejszym niż polski import ogółem.
Wśród krajów arabskich po stronie polskiego eksportu największym partnerem jest Arabia Saudyjska. Następnymi według wartości wywozu są: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Maroko, Egipt, Tunezja, Syria, Irak, Jordania, Jemen, Liban, Kuwejt i Mauretania. Do pozostałych krajów arabskich wartość polskiego eksportu nie przekracza 10 mln USD. Po stronie naszego importu największymi dostawcami do Polski są Maroko, Tunezja, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania i Egipt. Z pozostałych krajów arabskich, wartość polskiego importu nie przekracza 10 mln USD. Saldo obrotów towarowych z tymi krajami w całym okresie 1995-2000 było dla Polski wysoko dodatnie i kształtowało się na poziomie zbliżonym do wartości połowy polskiego eksportu. W ostatnim okresie jedynie w handlu z Jordanią zanotowano ujemne saldo obrotów handlowych.
Rejestrowany przez polskie statystyki eksport obejmuje jedynie eksport bezpośredni. Nie ujmuje on natomiast polskich towarów eksportowanych za pośrednictwem firm z krajów trzecich.
W strukturze towarowej polskiego eksportu do krajów arabskich dominują wyroby spożywcze (głównie cukiernicze), przetwory mleczarskie, a także wyroby stalowe, drewno i jego przetwory. Po stronie importu wyróżnić należy aluminium, półprodukty chemiczne oraz polietylen.
Należy zaznaczyć, iż niewątpliwy wpływ - szczególnie na przyszłe stosunki gospodarcze Polski z krajami arabskimi - miał fakt naszej akcesji do Unii Europejskiej. Uwzględniając fakt, iż nie wszystkie państwa z tego regionu w jednakowym stopniu współpracują z UE, warunki handlu, a w szczególności preferencje w dostępie do rynku tych krajów charakteryzują się znacznym zróżnicowaniem. Podstawowym kryterium jest podział na uczestników Procesu Barcelońskiego oraz kraje nie biorące w nim udziału jak np. Libia. Kraje Procesu Barcelońskiego objęte Polityką Sąsiedztwa i Partnerstwa UE w obszarze gospodarczym, będą zacieśniać współpracę z Unią. W zakresie wymiany zagranicznej towarów i usług polega to na stopniowym znoszeniu barier - udzielaniu preferencji dla importu pochodzącego z krajów UE. Ramowy kalendarz liberalizacji dostępu do rynku określony jest w umowach stowarzyszeniowych, a zakres udzielanych preferencji zależy od stopnia zaawansowania ich realizacji. Kraje, w których umowy weszły w życie wcześniej, udzielają wyższych preferencji. Wynika to z przyjętej formuły asymetrycznej liberalizacji. Umowy stowarzyszeniowe weszły w życie z następującymi krajami: Egipt - czerwiec 2004 r., Jordania - maj 2002 r., Liban - umowa przejściowa marzec 2003 r., Maroko - marzec 2000 r., Autonomia Palestyńska - umowa przejściowa lipiec 1997 r.
Z punktu widzenia warunków dostępu do rynku, kraje te są zatem potencjalnie przyszłościowymi dla polskiego eksportu. Można postawić tezę, iż polskie towary eksportowane do UE i konkurencyjne na tym rynku, będą również konkurencyjne w eksporcie do krajów arabskich. Powyższa uwaga dotyczy oczywiście towarów dotychczas importowanych przez te kraje z UE. Należy również pamiętać, iż w ramach acquis communautaire z chwilą uzyskania członkostwa, Polska udzieliła automatycznie, tak jak inne kraje UE, daleko idących preferencji krajom posiadającym umowy stowarzyszeniowe. Polegało to przykładowo na wyzerowaniu stawek celnych w imporcie do UE na towary przemysłowe pochodzące z tych krajów. Zgodnie z umowami stowarzyszeniowymi zakres liberalizacji będzie stopniowo rozszerzany przez obie strony tych umów, to jest zarówno UE jak i poszczególne kraje. Chodzi tu np. o liberalizację dostępu do rynku UE towarów rolnych oraz usług.
Konkludując, polski eksport do krajów arabskich, tych, z którymi UE posiada lub będzie posiadać umowy stowarzyszeniowe (zaawansowane jest przygotowanie takich umów z Algierią i Syrią), korzysta lub będzie korzystać z coraz większych preferencji.
Polska - kraje arabskie. Nadzieja na wspólny biznes |
Rozmowa z KSAWERYM GRUBEREM - prezesem Zarządu Polsko-Arabskiej Izby Gospodarczej
Poziom współpracy gospodarczej Polski z krajami arabskimi wynosi zaledwie 1% naszych obrotów z zagranicą. Z tego powodu prezes KIG, Andrzej Arendarski nazwał go niedawno zawstydzająco niskim. Co według Pana powinniśmy zrobić, żeby to zmienić?
- Przede wszystkim chcę powiedzieć, że zgadzam się z prezesem Arendarskim, bo jeden procent obrotów przypadający na współpracę z 20 krajami arabskimi to rzeczywiście wstyd. W żadnej mierze nie odzwierciedla on potencjalnych możliwości ani Polski, ani państw arabskich. Warto jednak zauważyć, że polskich towarów w tych krajach jest znacznie więcej niż wynika to z suchych statystyk, tyle tylko, że są one dostarczane przez inne kraje. Np. meble polskie trafiają tu przez firmy niemieckie, sery przez firmy francuskie, a inne wyroby mleczne przez firmy holenderskie. Dlatego, jako Izba opowiadamy się za rozwojem współpracy b e z p o ś r e d n i e j, tym bardziej że kraje arabskie zdają sobie sprawę, że ropa stanowiąca dziś główne źródło ich dochodów skończy się i w związku z tym chcą rozwijać inne gałęzie gospodarki. W procesie tym nie powinno zabraknąć firm polskich.
Korzystając z dotychczasowej zasobności finansowej, kraje arabskie mogą nie tylko kupować gotowe produkty, lecz również inwestować w naszą gospodarkę. Algieria posiada np. 40 miliardów nadwyżki budżetowej, którą chciałaby zagospodarować we współpracy z innymi krajami, w tym także z Polską. Są też inne sygnały świadczące o tym, że kontakty z krajami arabskimi ożywiają się. Np. polsko - saudyjskie obroty w 2004 roku przekroczyły 180 milionów USD, w tym polski eksport podwoił się w stosunku do roku 2003 i osiągnął 120 milionów USD. Nie zmienia to jednak generalnej oceny, że obecność Polski na tych rynkach jest niewystarczająca.
W których branżach widzi Pan największe możliwości współpracy?
- Trudno wskazać jedną sferę, bo praktycznie w każdej jest szansa pogłębienia współpracy. Arabscy inwestorzy są zainteresowani m.in. wspólnym montażem samochodów i wszelkich pojazdów roboczych oraz produkcją materiałów budowlanych i wyposażenia mieszkań. Chcą wejść do Polski i wspólnie produkować meble dla krajów arabskich. Byliby też zainteresowani produkcją różnorodnych produktów spożywczych. Jest zapotrzebowanie na polskich lekarzy i polskie pielęgniarki, na polskie leki i polskie urządzenia medyczne. Z dnia na dzień rośnie zapotrzebowanie na pracowników budowlanych, a także na sprzęt budowlany, maszyny i urządzenia m.in. do obróbki metalu. Mając duże pieniądze, a nie mogąc spożytkować ich u siebie, kraje te poszukują partnerów za granicą.
W rozmowach z przedstawicielami arabskich środowisk biznesowych spotykałem się z opiniami, że polscy biznesmeni unikają trwalszych kontaktów gospodarczych z ich rynkami, gdyż boją się ryzyka związanego z niestabilną sytuacją w regionie - czy podziela Pan tę opinię?
- Co do stabilności to chyba jest w tym duża przesada. W wielu krajach - poza Irakiem - jest ona większa niż np. krajach bałkańskich. Wydaje się że główną przyczyną niedostatecznej aktywności naszych biznesmenów są koszty z tym związane i brak, często elementarnej, wiedzy o tym regionie. Dla wielu z nas jest to jedna, wielka Arabia, a terrorysta arabski czyha wszędzie. A przecież tak nie jest. Nawet sytuacja w Iraku nie rzutuje na sytuację we wszystkich pozostałych państwach arabskich. Tak samo jeśli chodzi o wydarzenia w sudańskim Darfourze. To też tylko część prawdy o tym wielkim kraju, liczącym 2 miliony kilometrów kwadratowych i 30 milionów mieszkańców. Nawet w tych warunkach Sudan znalazł swoją ropę i poszukuje partnerów do jej wydobycia i przerobu. Niestety, większość polskich przedsiębiorców jakby nie dostrzegała, że jest to fantastyczny rynek, znajdujący się nie tak znowu daleko jak to sobie wyobrażamy, w każdym razie nie dalej jak np. rynek chiński, tajlandzki czy wietnamski.
Mówiąc kraje arabskie, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że jest to prawdziwa mozaika państw o różnych systemach politycznych i różnym stopniu rozwoju gospodarczego, może więc to, plus inna mentalność wpływa hamująco na nasze zaangażowanie w tym regionie?
- Wszystko to prawda, ale to nie może być przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów gospodarczych. Trzeba zdawać sobie sprawę, że mentalność tamtych społeczeństw rzeczywiście różni się od mentalności europejskiej. Często trudno umówić się na określoną godzinę, lub spotkania nie dochodzą do skutku z przyczyn dla nas zupełnie niezrozumiałych. Ze względu na różnice mentalne niejednokrotnie trudno przekonać Araba do naszych racji. Tego trzeba się po prostu nauczyć i wiedzieć np. że nasza niedziela to tam piątek. Znajomość tych, na pozór drobnych rzeczy ułatwia poruszanie się w tych krajach. Stąd konieczny jest szeroki program edukacyjny zarówno dla biznesmenów jak i pozostałych kręgów społeczeństwa.
Kto powinien to robić?
- Między innymi samorząd gospodarczy, ale nie tylko. Ze swej strony staramy się nawiązywać współpracę z arabskimi izbami gospodarczymi. Kontakty z nimi mają ciepły i serdeczny charakter. Warto podkreślić, że samorząd gospodarczy cieszy się w tych krajach wielkim szacunkiem. Skupia on wiele firm i odgrywa ważną role w kontaktach biznesowych, także ze środowiskiem polskich przedsiębiorców. Zresztą wśród naszych członków mamy firmy z Jordanii, Libii, Egiptu i innych krajów.
Jest paradoksem, że przyjeżdżający do Polski przedsiębiorca arabski poszukuje informacji o polskiej gospodarce u... drugiego Araba, który przetarł już pierwsze szlaki w gąszczu naszych przepisów prawno-finansowych i zdobył podstawową orientację w polskich realiach. Niestety, brak jest specjalistów ze znajomością języka arabskiego, którzy mogliby poprowadzić ich po meandrach polskiej gospodarki.
Występujące tu luki stara się wypełniać nasza Izba, dostarczając informacji ekonomicznej nie tylko polskim firmom, lecz również biznesmenom arabskim, których wiedza o Polsce jest także znikoma. Robimy to m.in. poprzez organizację spotkań i szkoleń w tym zakresie. W tym też celu, wspólnie z Centrum Promocji KIG przygotowujemy wystawę narodową w Egipcie, która odbędzie się w dniach 17-20 listopada br. Poza tym planujemy udział polskich firm w targach arabskich organizowanych na miejscu.
Mamy świadomość, że na początku będą to grupy nieliczne, ale żywimy nadzieję, że z czasem działalność ta się rozwinie. Podejmujemy też inne inicjatywy służące upowszechnieniu wiedzy o naszej współpracy. W porozumieniu z wydawnictwem EMKA będziemy promować książkę pt. Zrozumieć Arabów, która przybliża naszym obywatelom wiedzę o krajach arabskich. Chcemy dotrzeć również do przedsiębiorców arabskich z materiałami o Polsce i polskiej gospodarce. Będą to m.in. biuletyny i Katalog Firm zainteresowanych współpracą z tymi krajami. Materiały te chcemy dystrybuować z pomocą tamtejszych izb gospodarczych i polskich placówek dyplomatycznych. Przystepujemy też do tworzenia odpowiedniej bazy danych, które ułatwiać będą wzajemną współpracę.
Oczywiście, działania powstałej niespełna dwa lata temu Polsko-Arabskiej Izby Gospodarczej mają ograniczony zasięg choćby z tego powodu że liczy ona dopiero 60 firm i utrzymuje się wyłącznie ze składek członkowskich i prowadzonej działalności no profit. Izba nie korzysta z żadnych dotacji państwowych. Mimo to, po pierwszych chorobach niemowlęcych staje na nogi i umacnia się. Wielu biznesmenów arabskich wie już o nas i zwraca się z pytaniami dotyczącymi współpracy z polskimi przedsiębiorcami.
Ale jeszcze raz chcę podkreślić, że upowszechnienie wiedzy o wsółporacy z krajami arabskimi nie może spoczywać tylko na samorządzie gospodarczym. Niezbędne są tu działania administracji gospodarczej i środków masowego przekazu, m.in. telewizji publicznej, tak jak to robią telewizje Wielkiej Brytanii czy Niemiec, gdzie emitowane są specjalne (stałe) programy poświęcone temu regionowi. Jeśli chcemy naprawdę pogłębić naszą współpracę z krajami arabskimi i na trwałe wejść na te rynki, to skoordynowane działanie wymienionych instytucji i samorządu gospodarczego jest nieodzowne.
I ostatnie pytanie: jakie są oczekiwania członków Izby związane z Forum?
- Chcielibyśmy, żeby, po pierwsze, było to prawdziwe forum g o s p o d a r c z e. Żeby nie przekształciło się w wydarzenie medialne, w którym uczestniczą emerytowani urzędnicy, lecz żeby brali w nim udział autentyczni biznesmeni. I po drugie, by Polska pokazała, co ma do zaoferowania partnerom arabskim, zarówno w dziedzinie produktów jak i współpracy inwestycyjnej. Uważamy ponadto, że uczestnicy Forum powinni korzystać z jakiejś formy refundacji przynajmniej części kosztów związanych z udziałem w Forum, gdyż jest to nie tylko ich interes, lecz przede wszystkim interes całej gospodarki i promocja Polski.
Źródło: KIG
1 strona Powrót Góra strony Napisz do nas |