Powrót Home 1 strona       Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy       Napisz do nas Kontakt     Szukaj w Exporterze.pl Szukaj
« Rynki


Powrót


Polska

  Wizyta Prezydenta RP w Ameryce Południowej.  

Spotkanie z przedstawicielami brazylijskiej Polonii.
Otwarcie Forum Gospodarczego Polska-Brazylia.
Podpisanie umów fitosanitarnej i weterynaryjnej - Brazylia.
Spotkanie z przedstawicielami polskiego i chilijskiego biznesu.
Odczyt na forum Komisji Gospodarczej CEPAL - Chile.
Podczas spotkania z udziałem obu Izb Parlamentu Chile.
Przemówienie podczas spotkania z Prezydentem Pastrana.
Ocena wizyty Prezydenta RP - kwiecień 2002.

Spotkanie z przedstawicielami brazylijskiej Polonii.

Cieszę się bardzo, że inaugurując moją wizytę w Ameryce Południowej, pierwsze kroki skierować mogłem właśnie do siedziby Waszego Towarzystwa i spotkać się z kolonią polską w Rio.

Polonia brazylijska stanowi najliczniejsze w Ameryce Łacińskiej skupisko osób polskiego pochodzenia. Znamy wszyscy pojęcie "brazylijskiej gorączki", kiedy to pod koniec XIX wieku wielu Polaków opuściło swoją pozbawioną politycznego bytu ojczyznę, by znaleźć właśnie tu, w Brazylii, swój nowy kraj. Dobrze wiem, że początki polskiego osadnictwa nie były łatwe, pamiętamy przecież poemat emigracyjny Marii Konopnickiej "Pan Balcer w Brazylii".
Jednak Polonia brazylijska stopniowo rosła w siłę, z jednej strony odnajdując się w nowych warunkach, z drugiej zaś pozostając wierna polskim obyczajom i pielęgnując polską tradycję. Stopniowo wśród brazylijskiej elity pojawiać się zaczęły polskie nazwiska. Jednocześnie Brazylia fascynowała i przyciągała Polaków: jeszcze przed wojną Antoni Słonimski pisywał stąd swoje korespondencje dla Wiadomości Literackich, tutaj też znaleźli później schronienie uchodźcy wojenni, wśród nich Julian Tuwim, Jan Lechoń i Kazimierz Wierzyński.

Dzisiaj Polonia w Brazylii żyje już w zupełnie innych warunkach, i że może poszczycić się wielkimi osiągnięciami oraz zasługami dla swej nowej ojczyzny. Podziwiamy dorobek uczonych, działaczy społecznych i politycznych oraz artystów polskiego pochodzenia. By przytoczyć jeden tylko przykład: reżyser i aktor Zbigniew Ziembiński, zwany tutaj "mistrzem Zimbą", uznany został za "ojca współczesnego teatru brazylijskiego". Rio de Janeiro przyznało temu zasłużonemu Polakowi tytuł honorowego obywatela, a po jego śmierci nadało jednemu z placów i jednemu z teatrów jego imię. To jeden zaledwie, ale jakże dobitny i namacalny przykład sukcesu Polaków w Brazylii.

Polonia Brazylijska pielęgnuje polską kulturę i obyczaje, organizowane są kursy języka polskiego - jeden z takich kursów, prowadzony przez siostrę zakonną, współfinansowany jest przez Towarzystwo, w którego siedzibie dziś gościmy - wydawana jest polska prasa, by wspomnieć tylko takie tytuły, jak Nowy Lud oraz Kurier.

Wiem, że polskie zespoły folklorystyczne osiągnęły wysoki poziom artystyczny i popularność, czego dowodem jest choćby udział jednego z nich w brazylijskim serialu telewizyjnym. Niezwykle istotna jest rola polskiego duchowieństwa i licznych zgromadzeń, pełniących posługę religijną wśród Polonii. Od samego początku polskiego osadnictwa Kościół pełnił prócz religijnej, także kulturalną i integracyjną rolę wśród brazylijskiej Polonii, przyczyniając się między innymi do powstawania pierwszych szkół i bibliotek polskich.

Pragnę złożyć Wam serdeczne podziękowania za tę wieloletnią, wytrwałą i jakże owocną pracę. Życzę powodzenia w dalszej działalności. Wierzę, że brazylijska Polonia jeszcze nie raz da nam powody do dumy, w dalszym ciągu angażując się w gospodarcze, polityczne i kulturalne życie Brazylii. Tak, jak Wy podtrzymujecie pamięć o kraju swego pochodzenia, pielęgnując polskie tradycje i obyczaje, tak i Polska pamięta zawsze o Was, szczyci się Waszą postawą i osiąganymi przez Was sukcesami.

Top

Otwarcie Forum Gospodarczego Polska-Brazylia.

Już po raz drugi w tym roku mam przyjemność spotkać się z przedstawicielami brazylijskiego biznesu. Myślę, że to dobrze wróży naszej współpracy. Podczas wizyty pana prezydenta Fernando Henrique Cardosa w Polsce, w lutym tego roku, odbyło się w Warszawie seminarium gospodarcze, w którym wspólnie braliśmy udział, a wielu jego uczestników jest z pewnością dziś tu obecnych. To było bardzo ważne i pożyteczne spotkanie. Jestem przekonany, że zarówno tamto, jak i dzisiejsze forum będą miały istotny wpływ na zbliżenie ludzi biznesu obu krajów i nadanie naszej współpracy nowej dynamiki.

Cieszę się, że widzę w tej sali tak wielu przedstawicieli brazylijskich kół gospodarczych i finansowych. Traktuję to jako wyraz zainteresowania Polską, chęcią lepszego poznania naszych możliwości i nawiązania bliższych kontaktów. Ze szczególną radością witam przedsiębiorców polskiego pochodzenia. Odczuwam ogromną satysfakcję widząc, że tak wielu wykształconych, szanowanych w brazylijskim życiu gospodarczym biznesmenów ma polskie korzenie. Nie ukrywam, że liczę na Państwa i oczekuję na znacznie większą, niż do tej pory, aktywności w relacjach gospodarczych między naszymi krajami.

Mamy dostatecznie dużo atutów, by stać się dla siebie atrakcyjnymi partnerami. Dziś Polska to zupełnie inny kraj niż ten sprzed trzynastu lat. Przeprowadzone w latach dziewięćdziesiątych reformy doprowadziły do fundamentalnych przekształceń ustrojowych i gospodarczych. Procesom tym towarzyszył ogromny wysiłek całego społeczeństwa, ale efekty są imponujące: blisko 30-procentowy wzrost Produktu Krajowego Brutto w ostatniej dekadzie, napływ inwestycji zagranicznych o wartość 52 mld dolarów, coraz niższa inflacja. W 1993 roku wynosiła ona 40 procent, dziś - około 4 procent.

Mamy też i przejściowe problemy, między innymi zbyt wysokie bezrobocie. Wierzę, że przyjęta przez nowy rząd premiera Leszka Millera strategia zapowiada szybki powrót do wysokiej dynamiki rozwoju kraju. Zawarty w niej program "Przede wszystkim przedsiębiorczość" zakłada tworzenie nowych miejsc pracy, zmiany w prawie i uproszczenie zasad prowadzenia działalności gospodarczej, coraz lepsze warunki dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Wiem, że również i Brazylia ma się czym pochwalić. W Polsce znany jest Plan Real, który Brazylia wprowadzała w ubiegłej dekadzie. Przyjęte w nim rozwiązania dotyczące restrukturyzacji systemu finansowego i fiskalnego oraz modernizacji wybranych sektorów gospodarki w połączeniu z ich prywatyzacją, budzą nasze zainteresowanie.

Sukcesy Brazylii w tych dziedzinach są tym bardziej znaczące, że osiągnięte zostały w trudnych warunkach ekonomicznych, wywołanych kryzysami w wielu krajach świata.

Podczas mojego spotkania z panem prezydentem Cardoso w Warszawie wiele uwagi poświęciliśmy sprawom gospodarczym. Jesteśmy zgodni, że choć widoczne są oznaki ożywienia w polsko - brazylijskiej wymianie handlowej, to nadal jest ona zbyt niska, jak na potencjały i możliwości obu krajów. Niepokoi nas szczególnie utrzymujące się od pewnego czasu i mające tendencję wzrostową niekorzystne dla Polski saldo tych obrotów.

Najwyższy jak dotychczas pułap - 700 mln dolarów - nasze wzajemne obroty osiągnęły w 1981 roku. Chociaż od tamtego czasu minęło ponad dwadzieścia lat, wciąż trudno nam się do tego wyniku zbliżyć. Ubiegłoroczna wymiana handlowa wyniosła około 475 milionów dolarów, z czego aż 386 mln dolarów przypadło na nasz import z Brazylii. Mam jednak nadzieję, że ten niekorzystny dla Polski trend zostanie odwrócony. Są zresztą ku temu pomyślne przesłanki. Sprawa, która utrudniała dotychczas nasze rozliczenia finansowe została pomyślnie zamknięta. Mam tu na myśli wykupienie w ubiegłym roku przez polski rząd zaciągniętego przed laty długu w Brazylii. Dzięki temu możemy teraz prowadzić wymianę handlową na normalnych zasadach.

W ostatnim czasie zwiększył się też ze 177 do 244 pozycji zakres asortymentu naszego eksportu. Szansą na jego zdynamizowanie może być, na przykład, dostawa do Brazylii statków i ich wyposażenia oraz urządzeń dla portów morskich. Czy Państwo wiecie, że Polska jest piątym na świecie, /po Japonii, Korei Południowej, Chinach i Niemczech/ producentem statków handlowych? Przemysł stoczniowy zatrudnia blisko 26 tys. osób, a 90 procent produkcji przeznaczone jest na eksport. Możliwe są dostawy samolotów rolniczych i części zamiennych do silników lotniczych. Gotowi jesteśmy do współpracy w przemyśle energetycznym, gdzie możemy zaoferować dostawy transformatorów, generatorów i gotowych linii przesyłowych. Dysponujemy też szeroką ofertą nowoczesnych traktorów oraz urządzeń i maszyn rolniczych. Liczę, że na brazylijski rynek powróci polski węgiel, który jeszcze kilka lat temu zajmował wysoką pozycję w naszym eksporcie.

Celowym byłoby również uaktywnienie eksportu z Polski niektórych gatunków mięsa i jego przetworów, wyrobów mleczarskich, cukierniczych i alkoholowych. Temu służyć będą podpisane w trakcie tej wizyty dwustronne porozumienia o współpracy technicznej w dziedzinie ochrony roślin i postępowaniu fitosanitarnym.

Podczas polsko - brazylijskiego seminarium w Warszawie wiele mówiono na temat perspektyw współpracy między obu krajami. Uważam, że są one coraz lepsze. Obok tradycyjnej wymiany handlowej otwierają się bowiem w zupełnie nowych dziedzinach, między innymi w przemyśle samochodowym - w ramach działalności koncernu Fiata - i przemyśle lotniczym. Polskie Linie Lotnicze LOT zakupiły już pokaźną liczbę pasażerskich samolotów odrzutowych "Embraer", z których jesteśmy bardzo zadowoleni. Liczę, że podpisany w trakcie warszawskiego seminarium list intencyjny między koncernem wydobywczym CVRD i firmą handlową Comexport a trzema największymi polskimi hutami, będzie miał daleko idące konsekwencje nie tylko dla naszej współpracy w dziedzinie przemysłu hutniczego. Mam nadzieję na szybkie sfinalizowanie tej umowy i zachęcam Państwa do jej realizacji.

Rozbudowa, dzięki brazylijskim inwestycjom, gdańskiego Portu Północnego umożliwi przybijanie do niego statków o ładowności przekraczających 100 tys. ton. Dzięki temu mogą być zwiększone dostawy brazylijskiej rudy żelaza do Polski. A większe dostawy to z jednej strony szansa dla naszych hut, że będą mogły wyprodukować więcej wyrobów, w tym tak chętnie kupowanych przez Brazylię szyn kolejowych, z drugiej zaś - Polska może stać się dla brazylijskich surowców i towarów bramą do krajów Europy Wschodniej i Południowej.

Polska jest członkiem Światowej Organizacji Handlu /WTO/ oraz Stowarzyszenia Wolnego Handlu Europy Środkowowschodniej /CEFTA/. Członkostwo w tym Stowarzyszeniu umożliwia dostęp do rynku zamieszkałego przez ponad 120 mln mieszkańców. Stwarza także dogodne warunki dla reeksportu towarów z wykorzystaniem polskich portów morskich. Nowe możliwości niesie ze sobą bliska już perspektywa wejścia Polski do struktur Unii Europejskiej. Mamy nadzieję, że nasze negocjacje z Unią Europejską zakończą się w tym roku i Polska stanie się członkiem Unii w 2004 roku. To historyczna szansa, ale zarazem i wyzwanie dla naszych stosunków z partnerami zagranicznymi. Dlatego z uwagą obserwujemy procesy integracyjne, jakie zachodzą w obrębie państw Ameryki Łacińskiej. Szczególnie interesuje nas rozwijająca się współpraca między Unią Europejską a Wspólnym Rynkiem Południa /MERCOSUR/, którego Brazylia jest członkiem i gdzie odgrywa decydującą rolę. Mam nadzieję, że będzie ona sprzyjała tworzeniu dogodniejszych warunków prawno - organizacyjnych, służących rozszerzeniu współpracy gospodarczej i handlowej pomiędzy Polską i Brazylią.

Korzystając z okazji chciałbym podziękować i wyrazić uznanie wszystkim, którzy nie szczędzą wysiłków na rzecz zdynamizowania naszych gospodarczych kontaktów. Jestem podbudowany widząc, że po obu stronach nie brakuje zainteresowania i dobrej woli, by je pogłębiać i rozszerzać. Dzisiejsze spotkanie, a także to w Warszawie oraz liczne misje przemysłowo - handlowe realizowane zarówno w Polsce, jak i w Brazylii, budują wokół nich dobry klimat, sprzyjając wzajemnemu poznaniu się i zaufaniu.

Ale nie wszystko zależy od dobrej woli i aktywności przedsiębiorców. Czynnikiem gwarantującym stabilizację wzajemnych stosunków gospodarczych jest właściwy stan traktatowy. Między Polską i Brazylią nie jest on zbyt rozbudowany. Obowiązujące umowy i porozumienia, /w tym umowa handlowa, porozumienie w sprawie transportu morskiego, umowa o współpracy naukowej i technicznej/ tworzą jedynie podstawowe ramy współpracy gospodarczej i handlowej. Brakuje natomiast umów powszechnie uważanych za konieczne w wyższym stadium rozwoju stosunków gospodarczych. Dotyczy to głównie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania oraz umowy o popieraniu i ochronie inwestycji. Oddzielnej analizy eksperckiej wymagają także występujące bariery w dostępie do rynków, odnoszące się głównie do występujących przypadków licencjonowania importu i ograniczania jego kredytowania. Dlatego należy przyspieszyć prace zmierzające do podpisania umowy o współpracy i wzajemnej pomocy w sprawach celnych.

Pragnę potwierdzić, że strona polska, wychodząc naprzeciw potrzebie zwiększenia wymiany handlowej, gotowa jest udzielić Brazylii - zgodnie z obowiązującymi przepisami międzynarodowymi - kredytu na eksport polskich towarów, kierowanych na ten rynek. Chciałbym przy tym podkreślić, że towary eksportowane do Brazylii objęte są ochroną ubezpieczeniową KUKE, gwarantowaną przez Skarb Państwa.

Ponawiam zaproszenie do współpracy, a także do większego zaangażowania w usuwanie tych przeszkód, które ją ograniczają bądź utrudniają. Do poszukiwania wspólnych, ciekawych inicjatyw, które obu naszym narodom przyniosą korzyści i satysfakcję.

Top

Podpisanie umów fitosanitarnej i weterynaryjnej.

Ten rok był wyjątkowy, bo odbyły się dwie oficjalne wizyty, Prezydenta Cardoso w Polsce i moja tutaj. Mówiliśmy o sytuacji międzynarodowej i sytuacji na Bliskim Wschodzie, która nas bardzo niepokoi. Stanowisko brazylijskie i polskie jest identyczne - chcemy zatrzymania fali przemocy - zarówno tej terrorystycznej, która płynie ze strony palestyńskiej, jak i tej militarnej, która jest organizowana przez Izrael. Niepokoimy się również skutkami ekonomicznymi tego kryzysu - ceny ropy naftowej rosną, co może mieć istotny wpływ na sytuację gospodarczą na świecie, a także w Polsce. Mówiliśmy o sytuacji w Europie Środkowej i Ameryce Łacińskiej, mówiliśmy o tym co dzieje się w Argentynie. Istotne znaczenie może mieć tutaj spotkanie Unii Europejskiej i Wspólnego Rynku Południa (MERCOSUR), które nastąpi w maju, w Madrycie. Dokonaliśmy przeglądu wszystkich spraw międzynarodowych i potwierdziliśmy, że Brazylia jest najważniejszym partnerem dla Polski w Ameryce łacińskiej, a Polska jest najważniejszym partnerem brazylijskim w Europie Środkowej. Mamy nadzieję tę politykę kontynuować, zarówno jeśli chodzi o kontakty polityczne, jak i współpracę gospodarczą i mam nadzieję, że współpraca gospodarcza będzie się rozwijała lepiej niż do tej pory. Tu np. na lotnisku oglądamy `Dromadera`, polski samolot rolniczy z PZL Mielec, który chcielibyśmy, aby Brazylijczycy kupowali.

Po zakończeniu rozmów odbyło się oficjalne śniadanie wydane przez Prezydenta Brazylii na cześć Prezydenta RP i Małżonki. Podczas śniadania Prezydent Aleksander Kwaśniewski wygłosił toast: Proszę przyjąć, Panie Prezydencie, serdeczne podziękowania za życzliwe słowa o Polsce. Pragnę też, w imieniu własnym i mojej Małżonki, podziękować Panu za zaproszenie do złożenia wizyty w Federacyjnej Republice Brazylii. Oboje po raz pierwszy w życiu mamy okazję odwiedzić kontynent południowoamerykański. Piękno i rozmach Brazylii, barwa tutejszego życia, a także gościnność, z jaką nas tu przyjęto, zrobiły na nas i na całej polskiej delegacji niezapomniane wrażenie.

Cieszę się, Panie Prezydencie, z kolejnego spotkania z Panem. Niedawno miałem okazję podejmować Pana w Warszawie. Mimo odległości, jaka dzieli Polskę i Brazylię, nasze kontakty są bardzo intensywne, a rozmowy, jakie przeprowadziliśmy, świadczą, iż stosunki polsko - brazylijskie są pełne obopólnej życzliwości, rosnącego zainteresowania i wzajemnego zrozumienia.

Brazylia jest dla Polaków krajem tyleż egzotycznym, co i znajomym, a zawsze - fascynującym. Przyciągała uwagę polskiego społeczeństwa już w XIX wieku, dzięki doniesieniom z podróży naszych badaczy i literatów, jak Dygasiński czy Chrostowski. Dziś popularne są w Polsce brazylijskie seriale, ale też literatura, na której są oparte. Prawdziwym symbolem brazylijskiej kultury stał się w Polsce Jorge Amado, a obecnie wielką rzeszą admiratorów cieszy się Paulo Coelho.

Brazylijskie fascynacje Polaków wiążą się także z doświadczeniami historycznymi. Brazylia stała się drugą ojczyzną dla kilkuset tysięcy polskich emigrantów, którzy - zmuszeni przez polityczne lub ekonomiczne okoliczności - tu znajdowali nowy dom, zapuszczali korzenie, trudzili się dla dobra tego ogromnego, rozkwitającego kraju. Byli wśród nich rolnicy i rzemieślnicy. Byli także wojskowi, zaciągający się do armii brazylijskiej. Byli księża i zakonnicy - misjonarze, lekarze, inżynierowie poszukujący bogactw naturalnych i budujący drogi. Wśród nich - sławny i zasłużony Bronisław Rymkiewicz, współprojektant i budowniczy linii kolejowej z Sao Paulo do Santos oraz portu w Manaus, w stanie Amazonas.

Brazylijczycy potrafili zrozumieć dramat polskiego narodu, pozbawionego przez zaborców własnego państwa. Okazywali serdeczność i wielką pomoc. Z wdzięcznością wspominamy piękny gest cesarza Pedra II, który w 1877 roku przyjął członkostwo polskiego emigracyjnego stowarzyszenia patriotycznego. Pamiętamy także, że w 1920 roku Brazylia była pierwszym krajem Ameryki Łacińskiej, który uznał rząd odrodzonej Polski. W latach II wojny światowej znalazło tu schronienie wielu polskich uciekinierów z ogarniętej ogniem Europy.

Dziś polska społeczność w Brazylii tworzy most między naszymi krajami. Ludzie, którzy tu mieszkają i pracują, którzy są oddanymi brazylijskimi obywatelami - utrzymują zarazem więź ze starym krajem, z polską kulturą i tradycją. Ile z tego wynika dobra i piękna, miałem okazję widzieć podczas wczorajszego spotkania z moimi rodakami. Zawsze będą oni ważnymi uczestnikami polsko-brazylijskiego dialogu; będą dla nas przewodnikami, nauczycielami i tłumaczami dwóch fascynujących kultur.

Polska jest żywo zainteresowana rozwojem współpracy z Brazylią. Jesteśmy krajem centralnej części Europy, dążącym do jak najpełniejszego uczestnictwa w europejskich strukturach integracyjnych. Jednak wielką wagę przywiązujemy również do rozbudowy naszych kontaktów z partnerami z innych kontynentów. Ameryka Łacińska zajmuje w naszym kręgu widzenia uprzywilejowaną pozycję, a współpraca z Brazylią, największym krajem tego kontynentu, ma dla nas kluczowe znaczenie.

Podziwiamy brazylijskie dokonania. Brazylia to jedna z największych na świecie demokracji, dynamiczny ośrodek gospodarczy i kulturalny na skalę globalną. Podkreślić trzeba także rolę, jaką odgrywa Brazylia w inicjowaniu procesów integracyjnych w Ameryce Łacińskiej. Polska umie to docenić. Jesteśmy krajem, który uczynił wiele dla przekreślenia historycznych podziałów w Europie; krajem, który buduje mosty porozumienia między narodami i ludźmi. Otwartość, międzynarodowa jedność i współpraca są filarami polskiej polityki zagranicznej. Od trzech lat jesteśmy członkiem NATO, współtworząc architekturę globalnego i europejskiego bezpieczeństwa. Za niecałe dwa lata znajdziemy się w gronie państw Unii Europejskiej, włączając się w polityczną i gospodarczą wspólnotę zrośniętej na zawsze Europy. Wiemy w Polsce, że spektakularne osiągnięcia muszą być okupione konsekwentnym wysiłkiem i z tej właśnie perspektywy, ze szczególnym uznaniem odnosimy się do brazylijskich wysiłków i ambicji w budowaniu integracyjnych więzi w Ameryce Łacińskiej.

Moja wizyta w Brazylii dobiega już końca. Jej przebieg i rezultaty oceniam bardzo wysoko. Na długo pozostanie ona w mojej pamięci. Bardzo cenne okazało się porównanie dróg rozwoju, jakimi podążają oba nasze kraje oraz wymiana doświadczeń. Wymowna jest zbieżność poglądów Polski i Brazylii w odniesieniu do najważniejszych kwestii międzynarodowych, budowy globalnej równowagi politycznej i wyzwań bezpieczeństwa światowego. Wywożę stąd mnóstwo wspaniałych wrażeń, wspomnień o ludziach i krajobrazach, o brazylijskich cudach natury. Szczególnym przeżyciem było odwiedzenie wodospadów Iguau. Gdy patrzyłem na nie dzisiaj, myślałem nie tylko o ich niezwykłym pięknie. Podziwiałem również, jak mądrze i rozważnie potrafią współpracować graniczące tu państwa, korzystając wspólnie z zasobów rzeki Parana i razem troszcząc się o ochronę przyrodniczego środowiska. My, Polacy, przywiązujemy wielką wagę do współpracy regionalnej i dlatego szczególnie potrafimy docenić dobro, jakie płynie z sąsiedzkiej życzliwości i współdziałania.

Raz jeszcze dziękując za wszystko, czego doświadczyliśmy w Brazylii i co pogłębiło więź między naszymi krajami, wznoszę toast za zdrowie Pana Prezydenta Fernanda Henrique Cardoso i jego Małżonki, za pomyślność Brazylii i wszystkich jej mieszkańców, za przyjaźń i dobrą współpracę między Rzecząpospolitą Polską a Federacyjną Republiką Brazylii!

Top

Spotkanie z przedstawicielami polskiego i chilijskiego biznesu.

Już po raz drugi mam przyjemność spotkać się z przedstawicielami chilijskiego biznesu. W 1999 roku podczas wizyty w naszym kraju prezydenta Eduardo Freia, gościliśmy w Warszawie ponad 30 przedsiębiorców. Uczestniczyłem wówczas w polsko - chilijskim forum gospodarczym i pamiętam towarzyszącą mu dobrą atmosferę. Obie strony wyrażały wtedy wolę wyraźnego ożywienia naszej współpracy gospodarczej. Mieliśmy ku temu mocne podstawy, ponieważ w tamtym czasie tempo wymiany handlowej szybko rosło. Niestety, w 2000 roku nastąpiło gwałtowne załamanie i wzajemne obroty obniżyły się ponad czterokrotnie. W ubiegłym roku było już nieco lepiej, ale suma około 23 mln dolarów, to nadal ponad trzykrotnie mniej od tego, co osiągnęliśmy dwa lata wcześniej.

Jestem jednak optymistą i mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. Że wspólnie uda nam się znaleźć takie formy współpracy, które obu stronom przynosić będą satysfakcję i korzyści. Tym bardziej, że z Chile mamy najbardziej zaawansowaną, spośród wszystkich państw Ameryki Łacińskiej, bazę traktatową.

Mówiąc o perspektywach naszej współpracy i zachęcając do jej zdynamizowania, chciałbym podkreślić, że są ku temu dzisiaj pomyślne przesłanki. Jesteśmy pełni uznania dla przeprowadzonych w Chile reform, których rezultatem są stabilna sytuacja ekonomiczna i wysoki wzrost gospodarczy. Także podjęty w Polsce z determinacją, na początku lat dziewięćdziesiątych, trud wielkiej transformacji gospodarczej i społecznej, choć czasami bolesny dla społeczeństwa, przynosi oczekiwane wyniki.

Trwają negocjacje z Unią Europejską, do której pragniemy wstąpić w 2004 roku. Polska jest członkiem WTO, oraz Stowarzyszenia Wolnego Handlu Europy Środkowo-Wschodniej (CEFTA), co umożliwia dostęp do rynku zamieszkałego przez 120 mln mieszkańców. Stwarza to dogodne warunki dla reeksportu chilijskich towarów z wykorzystaniem polskich portów morskich.

Możliwości znaczącego zwiększenia polsko-chilijskich obrotów handlowych istnieją w wielu dziedzinach. Polska jest gotowa dostarczać statki pełnomorskie i wyposażenie okrętowe, samoloty rolnicze i specjalistyczne, śmigłowce, maszyny i narzędzia dla górnictwa, urządzenia dla przemysłu rolnego i spożywczego, artykuły elektryczne i sprzęt gospodarstwa domowego, a także mleko w proszku, mączkę ziemniaczaną oraz produkty chemiczne i meble.

Na polski rynek z kolei mogłyby trafiać w większej ilości niż dotychczas owoce i warzywa, które u Was dojrzewają, kiedy w naszym kraju jest zima, a także świeże i przetworzone owoce morza oraz herbata. Pełna lista potencjalnych towarów, które mogą być importowane i eksportowane przez nasze kraje jest naprawdę imponująca.

Mówię o tym, by zachęcić Państwa do nawiązania ściślejszych więzi z Polską. Niech przykład Ignacego Domeyki - wielkiego Polaka i wybitnego obywatela Chile - od 160 lat będącego swoistym patronem i symbolem naszych kontaktów, zainspiruje Państwa do odważnego poszukiwania nowych form współpracy.

Top

Odczyt na forum Komisji Gospodarczej CEPAL.

Z wielką radością i satysfakcją występuję dziś na forum Komisji Gospodarczej dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów CEPAL. Dziękuję Państwu za zaproszenie. To spotkanie jest dla mnie przeżyciem intelektualnym, bowiem nadarza się okazja do ciekawych porównań i refleksji. Przemiany polskie i chilijskie zawierają w sobie wiele podobieństw. Jestem przekonany, że ze szczególną przenikliwością jest to dostrzegane właśnie w tym znakomitym gronie, skupiającym znawców gospodarki i procesów społecznych.

CEPAL jest instytucją znaną w Polsce i w środowisku ekonomistów mojego kraju. Pamiętamy, że właśnie tutaj narodziły się idee, które w znaczącej mierze przyczyniły się do rozwoju Ameryki Łacińskiej. Tutaj powstały koncepcje integracji regionu, które znalazły realny kształt we Wspólnym Rynku Południa (MERCOSUR), w Grupie Andyjskiej, czy wreszcie w negocjacjach zmierzających do powołania Strefy Wolnego Handlu Ameryk (FTAA).

Pragnę również przywołać związki, łączące Waszą zasłużoną organizację z Polską. CEPAL sprawuje patronat nad Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zgromadzono już pokaźną CEPALowską bibliotekę. Dwa lata temu odbył się w Polsce 50 Międzynarodowy Kongres Amerykanistów, a patronacką pieczę nad tym ważnym wydarzeniem roztoczył właśnie CEPAL.

Prezentując tu dziś polskie sprawy, wiem, że znajdę w Państwu uważne i życzliwe audytorium. Nasze narody, mimo geograficznej odległości, od dawna są sobie bliskie. Postacią prawdziwie symboliczną dla naszych relacji jest Ignacy Domeyko, którego dwusetną rocznicę urodzin obchodzimy właśnie w tym roku. Ten polski patriota, uczestnik powstania w obronie naszej niepodległości, zmuszony był przyjąć los emigranta. Przebył pół świata, by właśnie tu, w Chile, znaleźć ostatecznie swą drugą ojczyznę. Tutaj poświęcił się pracy naukowej, wnosząc wielki wkład w rozwój chilijskiej geologii i meteorologii, zreorganizował szkolnictwo, był rektorem Uniwersytetu w Santiago. Jako patron więzi między ludźmi i narodami nie nabrał wcale historycznej patyny, a wręcz przeciwnie - jego przykład pozostaje wciąż żywy i inspirujący. Dzisiaj, w czasach globalizacji i narastającego poczucia, że wszyscy jesteśmy od siebie coraz bardziej współzależni, właśnie tacy ludzie jak Domeyko - światli i wykształceni, otwarci i odważni - powinni kształtować relacje między narodami, by znikły również i te granice, których nie zaznacza się na mapach.

Polaków i Chilijczyków łączą nie tylko wątki z dawniejszej przeszłości, ale także droga, jaką obraliśmy w naszych najnowszych dziejach. To droga pokojowego dialogu; poszukiwania tego, co łączy, ponad tym, co dzieli. Uczyniliśmy z tego wypróbowaną i ciągle doskonaloną metodę, która pomaga nam łagodzić problemy, rozstrzygać polityczne i społeczne konflikty. Nasze społeczeństwa zrozumiały, że droga ku demokracji to coś więcej niż zadekretowanie wolności i złożenie rządów w rękach ugrupowań, które zdobyły przewagę w wyborach. To także uszanowanie racji politycznych przeciwników; to zrozumienie, jak ogromną wagę mają podstawowe prawa człowieka i prawa mniejszości; to wreszcie umiejętność zawierania kompromisów.

Od takiego właśnie historycznego kompromisu zaczęła się polska transformacja. W 1989 roku przy okrągłym stole wspólnie zasiedli przedstawiciele ówczesnej władzy i demokratycznej opozycji. W dziewięć lat po zrywie "Solidarności" i w osiem lat po wprowadzeniu stanu wojennego, do umysłów ludzi wrażliwych i odpowiedzialnych przeniknęło przekonanie, że jedynym sposobem przełamania wrogości i niszczącego kraj marazmu jest dialog, mozolne budowanie zaufania. Wynegocjowane porozumienie stało się fundamentem wielkiej przemiany politycznej w Polsce. Stało się także wzorem, który ukazał innym społeczeństwom Europy Środkowo - Wschodniej, w jaki sposób bez rozlewu krwi można dokonać przejścia do świata demokracji i wolnorynkowych zasad gospodarowania. Europa zmieniła się diametralnie, upadł system komunistyczny, do historii przeszły zimnowojenne podziały. Od tamtego czasu minęło już ponad dziesięć lat. Polska demokracja zdążyła okrzepnąć i wyruszyć na spotkanie nowym wyzwaniom. Chcę jednak z dumą podkreślić - jako uczestnik obrad "okrągłego stołu" i współarchitekt polskich przemian - że przesłanie roku 1989 pozostało żywe w polskiej polityce, a zgoda ponad podziałami w najważniejszych dla kraju sprawach stała się naszą polską specjalnością.

Obszarem, który bardzo dobrze to ilustruje, jest prowadzona przez Polskę polityka zagraniczna. Odkąd odzyskaliśmy pełną suwerenność, zwróciliśmy się do wszystkich naszych sąsiadów z dłonią wyciągniętą do porozumienia i współpracy. Mimo trudnego dziedzictwa przeszłości - w naszym regionie Europy rozegrało się bowiem wiele wojen i konfliktów - przyjęliśmy jednoznacznie, że dobre relacje z sąsiednimi państwami są polską racją stanu. Ten kurs nigdy nie został w Polsce zakwestionowany przez żadną poważną siłę polityczną. Choć od roku 1989 rządy zmieniały się już wielokrotnie, polska polityka zagraniczna zachowała ciągłość i spójność, kierując się zasadami dialogu i umacniania bezpieczeństwa w regionie.

Nasze relacje z Niemcami stały się wręcz wzorowe, a sukces polsko-niemieckiego pojednania zabliźnił zadawnioną europejską ranę, zadziwiając cały świat. Podobnie wiele zrobiliśmy dla zbudowania zaufania i nawiązania strategicznego partnerstwa z Litwą i Ukrainą, a ostatnio także i z Rosją, czego dowodem była wizyta w Polsce Prezydenta Władymira Putina i wyraźne impulsy ożywienia w stosunkach polsko-rosyjskich. To szerokie porozumienie polskiej klasy politycznej i milionów Polaków wokół polityki dobrego sąsiedztwa jest znakomitym dowodem otwartości polskiego społeczeństwa. Nie poszliśmy drogą myślenia nacjonalistycznego i ksenofobii, drogą podsycania i wykorzystywania tkwiących w społeczeństwie lęków i uprzedzeń.

Podobnie, od samego początku, szerokim poparciem cieszy się idea włączania Polski w struktury jednoczącej się Europy. Wytrwałość i konsekwencja przyniosły nam członkostwo w NATO. Aktywnie i odpowiedzialnie uczestnicząc już od trzech lat w tym Sojuszu, rozproszyliśmy obawy niektórych zagranicznych sceptyków i udowodniliśmy, że Polska wnosi mocny wkład w europejską stabilność i bezpieczeństwo. Teraz przygotowujemy się do członkostwa w Unii Europejskiej. To dla nas wielka szansa i wyzwanie. Potencjał i położenie Polski przemawiają za tym, że możemy w przyszłości odgrywać znaczącą rolę w zjednoczonej Europie, ale perspektywa udziału w UE musi nas także mobilizować do koniecznych reform i podnoszenia konkurencyjności polskiej gospodarki. W tej kwestii również udało nam się zbudować ponadpartyjny konsensus - mimo politycznych podziałów, ostrych często sporów i rozbieżności interesów niektórych społecznych środowisk. Spodziewamy się sukcesu, weszliśmy już na ostatnią prostą. Przyjęcie Polski do Unii Europejskiej powinno nastąpić, mam nadzieję, w 2004 roku.

Zgoda i dialog okazały się polską specjalnością nie tylko w obszarze polityki zagranicznej. Także w polityce wewnętrznej są kwestie, które nas wszystkich łączą i które nie mogą stać się przedmiotem politycznych targów. W 1997 roku przyjęliśmy nową ustawę zasadniczą, kończąc swoiste prowizorium konstytucyjne. Była ona owocem niełatwego kompromisu, a jednak wniosła nowoczesne rozwiązania, dobrze służące polskiemu społeczeństwu. Dziś nawet ówcześni krytycy - a który projekt konstytucji ich nie miał ?! - sami powołują się na jej zapisy. Ustawa zasadnicza nadała stabilność naszemu systemowi politycznemu, tworząc silny rząd z mocną pozycją premiera. Nasz Trybunał Konstytucyjny stoi na straży zgodności prawa z ustawą zasadniczą, a jego decyzje są ostateczne. Polska posiada również rozwinięte sądownictwo administracyjne, które kontroluje decyzje administracji państwowej. Muszę z dumą przyznać się do współautorstwa tej Konstytucji. Jestem również chyba jednym z niewielu szefów państwa, który dobrowolnie doprowadził do ograniczenia swoich uprawnień wykonawczych.

Polscy obywatele nabierają coraz większej świadomości swych praw i poczucia, że kształt ich życia zależy przede wszystkim od nich samych. Wspiera ich w tym rozkwitająca i umacniająca się samorządność. Zdołaliśmy także odbudować wolną przestrzeń publiczną - nie podlegające naciskom media i wolność słowa przywróciły Polakom wiarę w sens uczestnictwa w życiu zbiorowości. Proces budowy społeczeństwa obywatelskiego jest w Polsce bardzo zaawansowany.

Trudne i zasługujące na podziw przemiany przeszła po 1989 roku polska gospodarka. Dzięki radykalnym reformom powstrzymano ogromną inflację i wprowadzono mechanizmy pobudzające wydajność i konkurencyjność. Rozpoczęto prywatyzację. Szczególnie powiodła się ona tam, gdzie dano ludziom szansę wzięcia swoich spraw we własne ręce. Tysiące sklepów i innych małych zakładów znalazło się w rękach prywatnych, czyniąc nasz handel i drobny przemysł jednym z kół zamachowych wzrostu gospodarczego.

Prywatyzacja od początku wywoływała i nadal wywołuje dyskusje, szczególnie w odniesieniu do banków, instytucji finansowych, czy też przedsiębiorstw uważanych za strategiczne. Pojawiają się argumenty o wyprzedaży majątku narodowego, o utracie suwerenności czy wreszcie o nowej kolonizacji naszego kraju przez potężniejszych sąsiadów. Są to tezy znane zapewne również tu obecnym, gdyż pojawiały się także przy procesach prywatyzacyjnych, które odbywały się w różnych krajach Ameryki Łacińskiej. Obecnie 70% naszego PKB jest wytwarzany przez prywatny sektor gospodarki. Nasz proces przekształceń własnościowych nie został jeszcze zakończony. Czeka nas jeszcze na przykład trudna decyzja w sprawie restrukturyzacji i ewentualnej prywatyzacji kolei państwowych. Przygotowujemy się do prywatyzacji sektora ubezpieczeniowego. Po prawie dekadzie przemian sądzę jednak zdecydowanie, że dzięki prywatyzacji nasza gospodarka jest bardziej efektywna i konkurencyjna.

Oczywiście skutki reform i transformacji gospodarczej nie dla wszystkich były korzystne. Popełniliśmy niemało błędów. Obok sfer dynamicznego rozwoju pojawił się obszar biedy i bezrobocia, które dzisiaj osiągnęło trudny do zaakceptowania poziom 18%. Dotychczas nie potrafimy sobie z tym problemem poradzić. Wspomnienie dawnych przywilejów socjalnych; łatwego, choć bardzo skromnego życia, wreszcie pewien egalitaryzm społeczny okresu komunizmu - wywołuje w części społeczeństwa nie tyle tęsknotę, co nostalgię za dawnymi czasy, których powrót jest już niemożliwy.

Generalnie rzecz ujmując, sukcesy polskiej transformacji gospodarczej są nie do podważenia, a zmiany nieodwracalne. Możemy iść już tylko do przodu - i chcemy tego. Społeczeństwo otwarte, jakim jest dziś społeczeństwo polskie, rozumie, że doskonalenie gospodarczych, społecznych i politycznych rozwiązań nigdy nie dobiega końca. Pojmuje coraz pełniej, że demokracja jest procesem, który ułatwia wprawdzie podejmowanie najlepszych decyzji, nigdy jednak nie wyręcza ludzi w tych decyzjach.

Dlatego nie kończą się polskie dyskusje, dlatego ciągle szukamy najlepszych rozwiązań dla tego wielkiego historycznego przedsięwzięcia. Żywe są te same pytania, jakie od lat stawiane są tutaj, w CEPAL: o rolę państwa w gospodarce, o granice wpływów rynku, o stopień odpowiedzialności państwa za dobrobyt obywateli, oświatę, opiekę zdrowotną, rozwój kulturalny. Wiem, że dylemat, który można w uproszczeniu nazwać: "rozwój czy sprawiedliwość?", jest stale aktualny w pracach CEPAL. Nie ma jednoznacznych i zawsze trafnych odpowiedzi. Ale możemy mieć nadzieję, że nasza energia i wytrwałość pomoże nam ciągle zbliżać się do gospodarczego i społecznego ideału, znajdować ścieżki, które pozwolą nam uczynić świat dostatnim, bezpiecznym i szczęśliwym. Tego życzę Polsce, tego życzę Chile i wszystkim Państwu tu zgromadzonym.

Top

Podczas spotkania z udziałem obu Izb Parlamentu Chile.

Czuję się zaszczycony i wyróżniony, że mogę spotkać się Państwem, politycznymi reprezentantami narodu chilijskiego. Tym bardziej, że po raz pierwszy mam przyjemność odwiedzić Wasz kraj. Jestem też pierwszym Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, który ma honor przemawiać w parlamencie chilijskim. To ważny moment w historii polsko-chilijskich kontaktów politycznych. Chciałbym, abyśmy go dobrze wykorzystali. I zapoczątkowali nowy rozdział, z coraz bardziej ożywionym dialogiem i jeszcze wszechstronniejszą współpracą naszych krajów i narodów.

Chile, mimo dzielącej nasze kraje odległości, bliskie jest sercu wielu Polaków. Pamiętamy, że właśnie tu, kiedy Polski nie było na mapie Europy, liczni moi rodacy znaleźli bezpieczne schronienie, możliwość spokojnego i godnego życia. Za tę gościnność i otwartość odpłacili solidną i wytężoną pracą. Wnieśli swój znaczący wkład w rozwój i budowanie dostatku tego pięknego kraju. Wspomnę choćby Ignacego Domeykę, przyjaciela naszego wielkiego, narodowego poety Adama Mickiewicza. Za swoją działalność niepodległościową został zmuszony do emigracji. Chile stało się jego drugą ojczyzną, której poświęcił swoje pracowite i twórcze życie. Jego postać jest dziś symbolem serdecznych związków łączących nasze narody. Podobnie jak w Chile, rok Ignacego Domeyki jest obchodzony także w Polsce. Podczas obecnej wizyty miałem zaszczyt dokonać otwarcia seminarium Universidad de Chile i Uniwersytetu Warszawskiego, poświęconego osiągnięciom i dziedzictwu tego wielkiego Polaka i znamienitego obywatela Chile.

Pragnę, abyśmy na takich właśnie, konkretnych przykładach budowali wzajemne zrozumienie i zaufanie. Stosunki między państwami we współczesnym świecie to nie tylko kontakty polityczne i gospodarcze. To także znajomość drugiego narodu, jego historii, dokonań i kultury. Ta wiedza wspaniale procentuje, ułatwiając współpracę i zbliżenie między nawet najbardziej odległymi krajami.

W Polsce znane są dzieła wybitnych pisarzy chilijskich, laureatów nagrody Nobla - Gabrieli Mistral i Pablo Nerudy. Pamiętamy, jak pięknie wykonywał kompozycje Fryderyka Chopina wielki chilijski pianista Claudio Arrau. Na początku lat siedemdziesiątych, po dramatycznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w Waszym kraju, setki Chilijczyków znalazło swój nowy dom w Polsce. Wielu z nich założyło polsko-chilijskie rodziny. Dziesiątki skończyło w Polsce studia i obroniło prace doktorskie. Niezależnie od bolesnych powodów, które zmusiły ich do osiedlenia się nad Wisłą, stali się prawdziwymi ambasadorami swojej Ojczyzny. Dzięki ich aktywności i okazywanemu zawsze przywiązaniu do Chile, mogliśmy poznawać bogatą chilijską kulturę, piękno Waszej sztuki i tradycji. Jestem dumny, że tak wielu moich rodaków odegrało podobną rolę w historii Chile. Oprócz Ignacego Domeyki z pewnością znane są Państwu nazwiska: Rudolfa Zubera, który badał chilijskie pola naftowe; prof. Bogumiła Jesionowskiego, pracującego na Uniwersytecie w Santiago de Chile; czy Józefa Cajtaka, który tu, w Valparaiso, zasłynął jako świetny architekt i budowniczy. Tu pracowali i tworzyli tak znakomici artyści, jak plastyczka Maria Kluczyńska, malarz Raul Małachowski czy wspaniały fotografik Bob Borowicz.

Polskę i Chile łączą nie tylko wspólne wątki historyczne z ubiegłych stuleci. Mamy też podobne, bolesne doświadczenia z nieodległej przeszłości, które do dziś budzą wiele kontrowersji i sporów. Nasze kraje przeżywały okres, kiedy społeczeństwom nie dane było cieszyć się pełną wolnością, kiedy wielu obywateli było prześladowanych. Tamten czas nauczył Polaków szczególnego szacunku dla wartości demokratycznych i związanych z nimi nierozerwalnie praw człowieka. Dla nas stanowią one wartość uniwersalną i nadrzędną. Mamy bowiem świadomość, że tylko przestrzeganie ich, może zapewnić narodom harmonijny rozwój, a światu pomyślniejszą przyszłość. Wiem, że to przekonanie podzielają także Chilijczycy.

Dziś nasze społeczeństwa mogą cieszyć się swobodą i demokracją, możliwością prowadzenia nieskrępowanej debaty politycznej. W tym miejscu nie mogę jednak powstrzymać się od pewnej, historycznej refleksji. Istniejące w Polsce i Chile systemy demokratyczne, zbudowane zostały dzięki mądrości i dalekowzroczności elit politycznych oraz woli kompromisu i umiejętności dialogu różnych grup społecznych. To dla nas wspólny powód do dumy i zasłużonej satysfakcji. Proces transformacji politycznej i ekonomicznej był bowiem wyjątkowo złożony, a czasami wręcz bolesny. W przypadku Polski tym trudniejszy, że gospodarkę rynkową musieliśmy zbudować od niemal podstaw. Zastąpiła ona nieefektywny i niewydolny system nakazowo - rozdzielczy. Drogę do zmian otworzył zawarty w 1989 roku, podczas obrad "okrągłego stołu", kompromis najważniejszych sił politycznych. Jako uczestnik tamtych wydarzeń - reprezentowałem jedną ze stron przy "okrągłym stole" - pamiętam nasze głębokie przekonanie, że zmiany gospodarcze i polityczne w Polsce są konieczne, że skończyła się nieodwołalnie pewna epoka. To przekonanie było na tyle powszechne, że w proces gruntownych przeobrażeń zaangażowali się niemal wszyscy obywatele, niezależnie od swojej przeszłości i poglądów politycznych. Dzięki temu mądremu współdziałaniu Polska uniknęła niepotrzebnych sporów czy rozlewu krwi i bez większych wstrząsów politycznych przeszła przez najtrudniejszy okres transformacji politycznej, społecznej i gospodarczej.

Budowany przez nas system polityczny jest jeszcze daleki od ideału. Wiem, że część moich rodaków jest rozczarowana stanem polskiej demokracji, sporami partyjnymi, niedoskonałością procedury parlamentarnej czy powolnością działania administracji. Jednak mimo tych mankamentów, trudno byłoby znaleźć w Polsce jakąś liczącą się grupę ludzi, którzy pragnęliby cofnięcia koła historii i powrotu do przeszłości. Demokracja nie jest systemem pozbawionym wad, ale z pewnością najpełniej wyraża ludzkie oczekiwania i dążenia, umożliwia obywatelom utożsamianie się z własnym państwem.

Myślę, że przynajmniej część moich refleksji dotyczących Polski, można byłoby odnieść także do Chile. Chociaż drogi wiodące nas do demokracji różniły się, to wspólne było dążenie do kompromisu oraz wola rozwiązywania sporów politycznych na drodze dialogu. Wiem, że również tutaj, pod Krzyżem Południa potrzebne było wiele trudu i determinacji, aby wznieść się ponad wzajemne urazy i pretensje. Dlatego jestem pełen uznania dla tych ludzi w Chile, którzy potrafili to uczynić i zachęcić do pojednania innych. Niektórzy z twórców chilijskiego "kompromisu dla demokracji" są dzisiaj wśród nas. Jestem zaszczycony, że mogę spotkać się z panem prezydentem Ricardo Lagos, przewodniczącą Izby Deputowanych panią Adriana Munoz i przewodniczącym Senatu panem Andrés Zaldivar. Chylę czoła przed Waszym oddaniem sprawom Ojczyzny i wielką mądrością w politycznym działaniu. Macie Państwo swój ogromny wkład w dziele zbudowania nowego, chilijskiego społeczeństwa, w przeprowadzeniu procesu transformacji, który uchodzi za najbardziej udany w całej Ameryce Łacińskiej.

Historyczne podziały nie jest jednak łatwo zapomnieć i wymazać. W Polsce przyjęliśmy zasadę, że o historii trzeba pamiętać, za winy przeprosić, a przestępstwa powinny osądzić niezależne sądy. Przeszłość nie może jednak przesłonić nam przyszłości. Musi być obecna w naszym życiu, ale zarazem nie może paraliżować naszych działań. Sam, chociaż jestem stosunkowo młodym politykiem, przepraszałem za krzywdy i upokorzenia, których doznawali nasi obywatele w czasach niedemokratycznych. Było to trudne i nie przez wszystkich ludzi w Polsce, także moich politycznych przyjaciół, od razu właściwie zrozumiane i zaakceptowane. Uważam jednak, zwłaszcza z perspektywy najnowszych doświadczeń, że należało tak postąpić. Rozliczenie z historią w duchu prawdy, dążenie do pojednania, a jednocześnie postawienie na przyszłość, na młodzież, na nowoczesność - to elementy tego samego programu, tej samej wizji, która mnie jako politykowi, ale także całej Polsce przynosi sukces.

Mam za sobą wieloletnie doświadczenie parlamentarzysty, dlatego jestem przekonany o szczególnej roli władzy ustawodawczej w systemie demokratycznym. Dzięki sprawnie funkcjonującemu parlamentowi mocniejsze stają się jednocześnie wszystkie inne instytucje państwa. Natomiast wady władzy ustawodawczej - osłabiają demokrację i zakłócają współpracę między organami państwa. Parlament ponosi zatem ogromną odpowiedzialność. Stanowi prawo, które nie tylko reguluje życie społeczne, ale określa zasady funkcjonowania państwa i - co za tym idzie - ma wpływ na stosunki międzynarodowe.

Polska, podobnie jak Chile, przystępując do budowy nowego, demokratycznego ładu, starała się umocnić rolę parlamentu, jako gwaranta systemu demokratycznego. Nasz Sejm odegrał ważną rolę w procesie przemian. Na przełomie 1989 i 1990 roku dzięki odwadze i konsekwencji posłów, możliwe było uruchomienie mechanizmów sprzyjających rozwojowi demokracji i gospodarki rynkowej. Również dzisiaj nasi parlamentarzyści wykazują determinację w realizacji narodowego celu, jakim jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej. W tym szczególnym miejscu chciałbym wspomnieć o konferencji "Ku Wspólnocie Demokracji", która odbyła się w czerwcu 2000 roku w Warszawie. Jej współorganizatorami były Polska i Chile. Warszawskie forum stało się ważnym wydarzeniem, pozwalającym na ocenę rzeczywistego zasięgu i stanu naszej demokracji. Umożliwiło określenie wspólnych interesów państw demokratycznych oraz było symbolem ich zaangażowania w obronę wolności i praw człowieka. Z prawdziwą satysfakcją stwierdzam, że Polska i Chile dalej aktywnie współpracują w upowszechnianiu i wprowadzaniu w życie postanowień konferencji warszawskiej. Przygotowują też następną sesję poświęconą wspólnocie demokracji, która odbędzie się pod koniec 2002 roku w Seulu.

Po wydarzeniach 11 września ubiegłego roku, przekonanie o potrzebie obrony demokratycznych wartości nabrało szczególnej wagi. Powszechna stała się świadomość, jakim niebezpieczeństwem jest globalny terroryzm. Dlatego tak potrzebna jest dzisiaj solidarna współpraca wszystkich krajów i narodów dążących do stabilizacji i pokoju. Przeciwstawiając się militarnie złu, z równą determinacją powinniśmy dążyć do usuwania politycznych, społecznych i ekonomicznych źródeł zagrożeń. Wskazać tu trzeba zwłaszcza biedę, nietolerancję, ksenofobię, fundamentalizm polityczny i religijny, niedostateczną edukację młodzieży oraz rosnące podziały między światem zamożnym i ubogim. Jestem przekonany, że Chilijczycy podzielają ten sposób myślenia.

Przemiany we współczesnym świecie dokonują się niezwykle szybko. W ciągu jednego pokolenia byliśmy świadkami, jak zmieniały się mapy wielu kontynentów - upadały całe państwa, powstawały też nowe. Na progu XXI wieku często zadajemy sobie pytanie: dokąd zmierza nasz świat? Czy człowiek potrafi zapanować nad ogromnymi możliwościami nowych technologii? Czy tworzący się nowy ład przyniesie narodom pokój, sprawiedliwość i dostatek? Czy wręcz przeciwnie, pogłębi obszary nędzy i społecznych niepokojów?

Wierzę, że znajdziemy pozytywne odpowiedzi na te pytania i potrafimy sprostać nadchodzącym wyzwaniom. Przyszłość będzie należała do nas - do krajów praworządnych, szanujących wolności obywatelskie, przestrzegających demokratycznych zasad. Wierzę, że w budowie lepszego i sprawiedliwszego świata Chile i Polska będą wspólnie aktywnie uczestniczyć i że odegrają ważną rolę.

Top

Przemówienie podczas spotkania z Prezydentem Pastrana.

Mam zaszczyt i przyjemność gościć w Republice Kolumbii, jako pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w całej historii stosunków polsko - kolumbijskich. Serdecznie dziękuję, Panie Prezydencie, za gościnne przyjęcie w Cartagena de Indias.

Nasze kraje łączy umiłowanie wolności. U schyłku XVIII wieku Polska uchwaliła pierwszą europejską konstytucję, Kolumbia zaś jest najstarszą demokracją w Ameryce Łacińskiej. U boku Simona Bolivara walczyli polscy żołnierze, których ojczyzna nie istniała wówczas na politycznych mapach Europy. W późniejszym okresie do Kolumbii i innych krajów Ameryki Łacińskiej przybywali polscy emigranci, znajdując miejsce w tutejszych społeczeństwach. Przed naszymi krajami stoją dziś historyczne wyzwania. Polska przygotowuje się do akcesji do Unii Europejskiej. W tym celu musimy dostosować prawo wewnętrzne do prawa unijnego, wzmocnić konkurencyjność naszej gospodarki, dokonać restrukturyzacji niektórych sektorów przemysłu. Przystąpienie do Unii jest dla nas gwarancją trwałego rozwoju kraju. Jednocześnie Polska dąży do zacieśnienia strategicznego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, jako aktywny członek Paktu Północnoatlantyckiego.

Kolumbia zmaga się z problemami wewnętrznymi, które utrudniają rozwój gospodarczy i społeczny. Wyrażamy solidarność z poczynaniami Pańskiego rządu. Wierzymy, że proces pokojowy będzie w przyszłości kontynuowany i doprowadzi do politycznego rozwiązania konfliktu. Podzielamy niezłomne przekonanie, że demokracja i państwo prawa są najbardziej skutecznymi formami obrony przed politycznymi ekstremizmami.

Chciałbym, Panie Prezydencie, aby polsko - kolumbijskie dobre kontakty polityczne zaowocowały ściślejszą współpracą gospodarczą. W przededniu akcesji do Unii Europejskiej Polska nie traci z oczu rynków pozaeuropejskich i szuka możliwości dywersyfikacji wymiany handlowej. Mam nadzieję, że moja wizyta wzmocni istniejące więzi gospodarcze i wpłynie na zwiększenie kontaktów handlowych dla dobra naszych krajów. Pozwolą Państwo, że wzniosę toast za zdrowie i pomyślność Pana, Pana Małżonki i wszystkich obecnych, za rozwój stosunków polsko-kolumbijskich, za przyjaźń polsko-kolumbijską!

Top

Ocena wizyty - kwiecień 2002.

Proszony przez polskich dziennikarzy o ocenę rezultatów wizyty w Ameryce Łacińskiej Prezydent RP zwrócił uwagę na trzy najważniejsze elementy tej podróży:

  1. Pokazanie, że Polska jest ważnym krajem europejskim, a wobec dużej pasywności Europa wobec Ameryki Łacińskiej, poza tradycyjnymi partnerami takimi jak Hiszpania i Portugalia, jest to bardzo istotne. Dzięki tej wizycie "wchodzimy do gry". Zaczynamy być uważani za partnera politycznego - ważnego, takiego z którym warto rozmawiać i bezpośrednio i na międzynarodowych forach.
  2. "Tkanie" kontaktów gospodarczych z nadzieją, że dadzą one efekty i będziemy mieli przynajmniej kilkaset milionów dolarów sprzedaży więcej w tym regionie świata w ciągu najbliższych paru lat.
  3. Polonia i środowiska polonijne, które są Polsce bardzo życzliwe i oddane, ale ubogie w kontakty z Polską. Wizyty Prezydenta w niektórych krajach, tak jak w Kolumbii i Peru, gdzie nigdy ich przedtem nie było, są odbierane przez środowiska polonijne jak prawdziwe święto.

Ogólnie wizyta była niezwykle udana, a jeśli chodzi o gospodarkę, to wierzę, że będzie udana - podsumował Aleksander Kwaśniewski.


Home 1 strona               Powrót Powrót               Góra strony Góra strony               Adres - Telefon - Faks - E-mail Napisz do nas