Generalnie Polakom zależy na: mieszkaniu, pracy, odpoczynku wakacyjnym, przyjaznej służbie zdrowia i możliwości kształcenia się. W zasadzie tyle oczekują od państwa.
W mediach omawiane są inne tematy: problemy Białorusi, wybory w Polsce, konstytucja europejska, teczki tajnych współpracowników, prywatyzacja, przesłuchania komisji sejmowych - to przykłady z tego tygodnia. Niewiele mają one wspólnego z podstawowymi potrzebami większości Polaków, które pozostają niezaspokojone. O bezrobociu i biedzie więcej się mówi w krajach, gdzie tych zjawisk nie ma. U nas są to tematy wstydliwe.
Dla przykładu podam dzisiejsze wiadomości dnia:
- "Castro łamie prawa człowieka" - mówi dziennikarz wydalony z Kuby
- Bush na kongresie opozycji Kuby: fala wolności nadpłynie!
- Giertych chce jechać na Białoruś
- Kwaśniewska i Oleksy zostaną przesłuchani w czerwcu
- Pacjenci zabijani i "hodowani"
- Poznańskie CBŚ nieoficjalnie: jesteśmy wściekli!
- Brytyjczycy sklonowali embrion
- Oklejane taśmą, upychane do toreb - przemyt zwierząt kwitnie
- Najpopularniejsi łodzianie wybrani
- "Gwiezdne wojny" kontra Bush
Mam wrażenie, że władza w PRL w większym stopniu dbała o potrzeby ludzi. Teraz wygląda jakbyśmy wypuścili kierownicę z rąk. Mam nadzieję, że się mylę.
Chciałbym zwrócić uwagę na następujący model psychologiczny. Jeżeli dla osób realizujących określone zadanie, nie wydaje się ono zbytnio atrakcyjne, lub po prostu go nie czują, to liczy się dla nich wyłącznie wygoda drogi, na której go realizują. Sądzę, że ten przypadek występuje u nas. Warto się nad tym zastanowić...
Gdy pani domu przygotowuje obiad to kupuje warzywa, mięso, gotuje... i podaje na stół. W mieszkaniu czuć zapach z garnków, domownicy wiedzą, że jedzenie będzie wkrótce. Jedząc chwalą talenty kulinarne gospodyni.
Podobnie musimy postępować jeżeli chcemy osiągnąć to na czym nam zależy.