Powrót Home 1 strona       Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy       Napisz do nas Kontakt     Szukaj w Exporterze.pl Szukaj


Usługi
« Forum
· Promocja
· Uczelnie
· Absolwenci
· Forum online
· Informacje
· Aktualności
· Ogłoszenia
· Formularz

  Blog  
Powrót
Gospodarka
     Socjalizmu nie zrozumie ...

Polska

Ostatnio kilkakrotnie słyszałem w mediach, że Polska, w rankingu potęg gospodarczych, spadła z pozycji w pierwszej dziesiątce, w latach osiemdziesiątych, na pozycję w drugiej pięćdziesiątce. To spora różnica. Sądzę, że są dwie główne przyczyny takiego stanu rzeczy:

  1. Po przemianie w 1989 roku Polacy nie zostali wciągnięci w proces transformacji ustrojowej. Chęć wykorzystania energii ludzi była zawarta w planie odbudowy Polski w okresie powojennym. Budowano domy i fabryki, a po pracy ludzie bawili się na placach. Efekty pracy było widać gołym okiem. To było normalne. Dziś w Kanadzie w piątkowe i sobotnie wieczory na trawnikach lub boiskach organizowane są "uliczne" tańce dla mieszkańców. Gmina funduje konsolę z głośnikami, zjeżdżają się kolorowo ubrani Kanadyjczycy, z własnymi rozkładanymi krzesłami, i zabawa się rozpoczyna.
  2. Drugi błąd polegał na tym, że rządzący uważali, że wolny rynek rozwiąże wszelkie problemy gospodarcze i zapewni stały rozwój. Jestem za wolnym rynkiem, ale nie przeciwko zdrowemu rozsądkowi. W RWPG istniał międzynarodowy podział pracy. Państwa członkowskie, a ściślej zakłady produkcyjne w krajach członkowskich miały przydzielone specjalizacje produkcyjne. W ten sposób Pilmet Wrocław eksportował opryskiwacze, a Bumar Waryński koparki, na wszystkie rynki RWPG. Taki układ, gwarantujący znaczną skalę produkcji, pozwalał firmom rozwijać się. Polskie maszyny i statki były eksportowane do wielu krajów świata, które akceptowały prostszy, średniej jakości produkt za niższą cenę. Mieliśmy całkiem niezłą pozycje na rynku chińskim. Prawie każdy producent miał własny ośrodek badawczo - rozwojowy. To właśnie ten potencjał badawczo - rozwojowy, a nie zasady ekonomii socjalizmu, pozwolił nam być znaczącą potęgą gospodarczą. (Pamiętam jak podczas studiów w SGH w Warszawie, na początku lat osiemdziesiątych, wśród wykładowców królowało hasło: "socjalizmu nie zrozumie kto się dobrze śmiać nie umie". Widać, że mieli dystans do tego co robili.) Po transformacji nagle otworzono nasz rynek, nie chroniąc dorobku 45 lat pracy. Sądzę, że nie było żadnego przemyślanego planu gospodarczego.

Ktoś powie, to nie tak. Jest wolny rynek, każdy jest panem własnego losu... Ja sądzę, że nie do końca. Rejestracje firmy w Polsce wiąże się z obowiązkową opłatą miesięczną ok. 700,- PLN, co stanowi 230,- $USA. Jest w tej kwocie obowiązkowa opłata na przyszłą emeryturę. Ale jak ktoś nie ma co do garnka włożyć nie myśli o emeryturze. Co miesiąc trzeba tą sumę płacić, niezależnie od osiąganego zysku. A przecież na 10 startujących w nowym biznesie tylko jednemu się udaje. Do tego załatwianie formalności trwa kilka tygodni. Czy taka rzeczywistość ułatwia życie ludziom, przy 18% bezrobociu? Rejestracja powinna trwać kilka minut i kosztować symboliczną kwotę administracyjną. Taka procedura wydaje się niezbędna by ludzie, od najmłodszych lat, mogli ćwiczyć biznes na wolnym, globalnym rynku. Kontrola administracji powinna sprowadzać się do weryfikacji czy nazwa firmy już nie istnieje i zachęcania by w nazwie firmy było nazwisko petenta (oczywiście nie konieczne).



05-01-21 Krzysztof Drupka

 

Home 1 strona               Powrót Powrót               Góra strony Góra strony               Adres - Telefon - Faks - E-mail Napisz do nas